wtorek, 1 października 2013

Stworzona dla mnie-8

    Zapłaciłem odpowiednią cenę. Nie była ona niska, ale głos w głowię podpowiadał mi, że warto było.
Szedłem wpatrzony w ziemię. Ciągle myślałem czy dobrze robiłem. Czułem, że powoli się staczam. Bałem się, że przez moje czyny cierpieć będzie Chach. Próbowałem sobie wmówić, że mam do nich powody, że nie robię nic złego, że to tylko skutki uboczne zdarzeń na które nie miałem wpływu.W głębi serca wiedziałem jednak, że to nie powinno się nigdy wydarzyć, nie w moim życiu.
     Wyjąłem torebeczkę z narkotykami z kieszeni płaszcza. Mój wzrok utknął na dłoni trzymającej marihuanę. Nie wiedziałem co mam z nią zrobić, co mam zrobić ze sobą. Nie rozumiałem, że popełniłem błąd, którego skutki będą oddziaływać w przyszłości. Wiedziałem także, że jest za późno, że już go nie cofnę. Mimo to cieszyłem się, cieszyłem się jak małe, głupie dziecko. Postawiłem nowy krok w swoim życiu, nie wiedziałem jeszcze czy przez niego się cofnę, czy pójdę naprzód. To był jedyny plus tej sytuacji. Jak dobrze jest nie wiedzieć. Człowiek zawsze domaga się informacji i prawdy o danej sytuacji, a kiedy wreszcie ją usłyszy próbuje wywrzeć ją z pamięci. Zawsze doła by ją zrozumieć po czym wykorzystuje osobę, która o niej wie przeciwko niemu samemu. On chce po porostu wyprzeć się winy. Ja go rozumiem  w życiu nie jest zawsze tak prosto jak mogło by się wydawać, a każdy chce przeżyć je na całego bez żadnych konfliktów. Nie przeszkadza mu w tedy to, że kroczy po trupach swoich nawet najwierniejszych przyjaciół. Jeszcze nie rozumie, że traci to co było dla niego najcenniejsze. Ale nie musi się martwić skutki są i będą oddziaływać na niego samego, na jego charakter, czy na sposób myślenia z jakim dotąd funkcjonował. Prędzej czy później zrozumie swój błąd.
       Pomimo tego co mówiłem czy myślałem, nie rozumiałem swojej pomyłki. Miałem nadzieje, że następstwo czasu ustali inną kolejność wydarzeń i ominie mnie to co najgorsze. Myślałem, że skoro jestem na tyle mądry by wypowiedzieć te słowa, będę też na tyle mądry by wcielić je w życie przed czasem. Ale każdego mylącego czekają skutki jego błędów. To była chyba jedyna prawda jaką zdołałem zrozumieć.
       Nigdy nie miałem w ręce narkotyków, dlatego też nie wiedziałem jak się nimi posłużyć. Prosiłem jedynie, by dzięki nim wszystkie moje problemy zniknęły. Zastanawiałem się czy mam iść do szpitala czy wrócić do domu. Po chwili przemyśleń zorientowałem się, że jestem w innej, całkowicie odległej części miasta. Przez pewien czas miałem problem z ustaleniem mojego dokładnego położenia. Kiedy wreszcie domyśliłem się gdzie jestem zobaczyłem postać czającą się za murem.
      -Hej! Kto tam jest?-Krzyknąłem. Cisza. nikt nie odpowiedział.
-Halo? No przecież cię widzę!-Znów nic.
-Podszedłem bliżej.-Usłyszałem jakieś dziwne krzyki. Widziałem jedynie rozmazane postacie. Patrzyłem jak przez mgłę. Wtedy poczułem wrzynające się plecy sprężyny łóżka.
-Obudził się.-Usłyszałem spokojny głos Chache. Poczułem delikatny dotyk  jej zimnych dłoni. Z każdą chwilą widziałem coraz więcej stojących nade mną postaci.
-Tam ktoś jest! Ktoś mnie śledzi!-Krzyczałem jak oszalały.
-Cicho...-Za każdym razem odpowiadała mi Chach. Po chwili zacząłem sobie uświadamiać gdzie jestem.            Leżałem na szpitalnym łóżko. Na sobie miałem biały fartuch. Wokół mnie stali lekarze i Chach także w fartuchu.
-Co się stało?-dziwiłem się własnych słów i patrzyłem na otaczające mnie postacie nie dowierzając własnym oczom.
-Jestem z tobą.-Jako odpowiedź usłyszałem jedynie delikatny głos Chach.
-Ale co ja tu robię?-Kontynuowałem.
-Przedawkowałeś.-odpowiedział mi powoli lekarz
-Jak to? Co przedawkowałem?-nie mogłem uwierzyć w słowa, które właśnie słyszałem.
-Narkotyki-Odpowiedział mi spokojny, donośny głos medyka. Przecież jaaa, ja dopiero je kupiłem! jak to się stało? Dlaczego nic nie pamiętam?
-Od kiedy tu leżę?-pomimo wielu pytań interesowało mnie tylko to.
-Od dwóch godzin.
-Co? Ale jak to? Gdzie mnie znaleźliście? Co ja w ogóle zrobiłem? I co robi tu Chach? Dlaczego nie wypoczywa! Dlaczego?!-Wydarłem się jak opętany.
-Spokojnie panie Daniels. Pani Linton już może chodzić. Już prawie doszła do siebie po operacji, co prawda nie może jeszcze wyjść ze szpitala, ale może się swobodnie poruszać. A co do tego co pan tu robi przyszedł pan do nas sam. Wrzeszczał coś o jakiś krasnoludkach i kobiecie, że pana śledzą i chcą by pomógł im pan dowodzić wielkim na światową skale eksperymentem wojskowym.-Słyszałem w głosie doktora lekki śmiech drwiący z mojej sytuacji.
-Ale przecież to nie możliwe ja... Ja kupiłem narkotyki ale ich nie zażyłem! Ręczę za siebie, że nie wkładałem ich do ust.
-No pewnie, że nie do ust-zaśmiał się doktor-pan je wciągnął. -Nie wiedziałem do końca co się stało ale czułem ulgę. Wiedziałem, że jestem jeszcze pod wpływem narkotyków mimo to czułem się inaczej... lepiej. Byłem odstresowany. Przez następną godzinę czułem jeszcze wibracje, a widok i postacie rozmazywał się lekko, przy czym dźwięki zlewały. Potem dostałem okropnego kaca. Strasznie bolała mnie głowa i wymiotowałem.
-Kochanie?-usłyszałem głos Chach.








19 komentarzy:

  1. Fajnie i ciekawie piszesz ;33
    obserwuję i zapraszam http://addiction-and-friendship.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój styl pisania mnie powala, wiadomo, ze nie jest to jakiś mega wysoki poziom, ale naprawdę przyjemnie się to czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie i ciekawie piszesz :D Super się to czyta, będę częstym gościem :)
    Mam prośbę, klikniesz w banner Rings&Things http://modowe-szalenstwo.blogspot.com/? Będę bardzo wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe co się stanie dalej, pisz szybko.

    modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne! PROSZĘ NAPISZ KOLEJNĄ CZĘŚĆ!!!! Nie moge się doczekać :D

    I fajny ołówek jako kursor :)

    http://modo-maniaczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawie piszesz i naprawdę blog godny uwagi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej pięknie i bardzo podoba mi się ten nagłówek :) " Życie to bajka. Tylko musisz odpowiednio władać piórem by było zakończone happy end'em. "
    http://psypsy.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki siedziałam nad nim i siedziałam żeby je wymyślić xd a potem siedziałam i siedziałam żeby stwierdzić czy dobrze je napisałam xP

      Usuń
  8. Boże jak ja bym chciała umieć tak pisać, niestety nie potrafię. Obserwuję i liczę na to samo. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :d
    http://princessoffashion1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Powtarzanie ci po raz setny że jesteś najlepsza chyba nie ma najmniejszego sensu, więc tym razem napiszę ci coś o wyglądzie twojego bloga. Szczerze mówiąc to nie jest zły, ale powinnaś nad nim odrobinę popracować

    http://littlesmilefate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wiem ale tata mi wykasował stronę do przerabiania zdjęć i nie mam jak teraz nad nim popracować ;/ Ale postaram się go poprawić ^.^ ps. dziękuje ;P

      Usuń
  10. Kiedyś tez pisałam ale nie wyszło więc podziwiam Cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zarąbisty blog . Zaobserwowałm pod nazwą Kitikikiu . Licze na to samo - kitikikiu.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże jak ja Cię kocham za te twoje opowiadania... Są zajbiste !
    Jestem ciekawa co teraz będzie... Dobrze że to się tak skończyło... mam nadzieje że się nie uzależni! że nie będzie chciał więcej ! :) Przynajmniej z chach juz jest w porządku ! ;3

    http://unnormall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz talent do pisania . Wow . Gratkii .
    Obserwuje na 100%
    http://kissmeifyouwant.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz talent ! :D Bardzo fajny blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski.I motyw narkotyków po prostu kocham.
    Daje do obserwowanych i czekam na to samo :)
    http://sadlifewithoutlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. jestem ciekawa co będzie dalej będę częściej wpadać

    OdpowiedzUsuń

i jak? podoba się? ;) Skomentuj, i przekaż mi co myślisz ;D

Snow Leopard Print Pointer