sobota, 5 października 2013

Stworzona dla mnie-9

    Następnego dnia wyszedłem ze szpitala. Pomimo ostrzeżeń ze strony Chach i doktora, nadal nie mogłem powstrzymać się przed chęciom podania sobie narkotyków. Byłem za słaby.  Nałóg, górował nade mną.
    Moje myśli gubiły się wśród wszystkich ulicznych hałasów. Każde, choćby najlżejsze szturchnięcie wprowadzało mnie w złość. Stałem się bardzo nerwowy. Chodź odczuwałem zmiany zachodzące we mnie nie sprzeciwiałem się im. Nałóg opanował całe moje ciało. Każdy ruch stawiałem z myślą o narkotykach. Wiedziałem, że muszę odnaleźć tamtych ludzi. Tych mężczyzn, którzy jak w tedy mi się wydawało zmienili na lepsze moje życie.
     O tej samej porze poszedłem pod kawiarnie ,,Notte black'' z nadzieją, że znów tam będą. Zdziwiłem się ponieważ w miejscu, w którym w tedy stali było pusto. Cień opanował znaczną część kamieniczki, a w promieniu najbliższych stu metrów nie było żywej duszy, co dziwne ponieważ w taki upał ludzie raczej kryją się w jak najchłodniejszych miejscach. Nie wiedziałem co z sobą zrobić. Nałóg mnie przeważał, był z byt silny, a ja zbyt słaby. Miałem ochotę krzyczeć, jednak przez resztki godności powstrzymałem się. Uderzyłem mocno pięścią o mur. Siła z jaką walnąłem o ścianę wywołała niesamowity ból. Zacząłem syczeć i zginać się z cierpienia. Oparłem się o mur i zacząłem zjeżdżać plecami coraz niżej aż usiadłem. Złapałem mocno dłonią nadgarstek i zacząłem ściskać go jak najmocniej potrafiłem. Bowiem wierzyłem, że jeden ból może ustać przez drugi.  Dolegliwość powoli ustawała. Wstałem, otrzepałem się, przetarłem prawie załzawione oczy i poszedłem na przód. 
     Dotarłem wreszcie do domu. Nie mogłem znaleźć kluczyków co wprawiło mnie w kolejny napad furii. Po 10 minutach złości i szukania domyśliłem się że Chach tamtego okropnego dnia wychodząc wiedziała, że będę chciał się dostać do domu przed jej powrotem więc na pewno zostawiła je pod wycieraczką. Szurnąłem butem po dywaniku. Klucz odskoczył na bok. Schyliłem się i go podniosłem. Otworzyłem drzwi. W domu nic się nie zmieniło. W końcu co miałoby się zmienić? Buty jak zawsze zostawiłem w malutkim korytarzyku obitym z każdej strony drewnianymi deskami. W wielkim lustrze stojącym na przeciwko mnie zobaczyłem własną sylwetkę. Przestraszyłem się jej. Nie poznałem siebie. Nigdy jeszcze nie byłem chyba tak zaniedbany. Rozczochrane włosy walały mi się po całej głowie w dziwnym, nieogarniętym nieładzie. Brudna, przepocona bluzka wyglądała jakby nigdy nie widziała żelazka. Po zobaczeniu tego obrazka od razu skierowałem się do łazienki. Zdjąłem ubrania i wgramoliłem się pod prysznic. Zobaczyłem leżącą pod moimi stopami żyletkę.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
od autorki:
Wiem, że całe opowiadanie jest sformułowane bardzo naiwnie i banalnie. Podstawowa kolejność wydarzeń w życiu głównych bohaterów w każdym opowiadaniu wygląda tak samo jak w moim. Wiem to i za to przepraszam ale nie mam ostatnio weny. Przepraszam również za wszelkie pomyłki  w sprawach nałogu głównego bohatera, nigdy nie brałam narkotyków dlatego nie wiem jak to wszytko wygląda. :) Zapraszam do komentowania.

17 komentarzy:

  1. Nigdy nie komentuję twojego bloga, ale myślę, że mnie rozumiesz, sama wiesz, jak jest xD ;D Postaram się to naprawić :)
    Opowiadanie wcale nie jest banalne, mi się podoba :)
    A co do weny: wiem jak to jest, sama piszę opowiadanie i też czasem mam pustkę w głowie, ale nie przejmuj się zazwyczaj wena szybko wraca :)
    A co do rozdziału: trochę krótki, ale świetny! Czekam na nn ;))

    http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się, tylko krótkie xD

    http://we-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cholernie mi się podoba! Czekam z niecierpliwością na następny <3

    loveaboveall1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. jak dla mnie opowiadanie ie jest banalne.. ja uwielbiam je czytać i z niecierpliwością czekam na dalszą część ^^

    zapraszam do mnie ;)
    http://anuula.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, świetny rozdział :)
    Czekam na kolejny!!
    http://storybelel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. O jeju! Mam nadzieję że Louis się opamięta!
    Świetnie piszesz! <3
    Zapraszam : http://problems-of-teenager-and-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe to opowiadanie. :D
    Uwierz w to o czym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej mam nadzieję, że się nie potnie ;/
    Nie napisałaś od czego konkretnie jest uzależniony ;P
    http://complywithyourdreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmiana z wyglądem bloga wyszła na prawdę na dobre. Odcienie szarości podkreślone różem wyglądają co najmniej świetnie.
    Co do rozdziału to jak zawsze świetny. UWIELBIAM CIĘ

    http://littlesmilefate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świtne wspaniały blog polece innym :DD

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspanialy blog, zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne opowiadanie. Zaskakujący koniec. Podoba mi sie , że dużo opisujesz uczuć tego chłopaka
    jaiswiatus.blogspot.com
    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  13. O jejku świetne! Zaczynam czytać od początku, bo chcę być na bieżąco <3 Jedna uwaga "pomimo" zamiast "po mimo" :) Ogólnie strasznie podoba mi się Twój styl pisania. Czekam na następny rozdział! :3

    Zapraszam:
    http://unfulfilled-feeling.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Super !
    Genialne <3
    Bardzo mi się podoba, jestem tu pierwszy i nie ostatni raz.
    Opowiadanie nie jest łatwe ale w moim stylu. Fajnie dopasowane gify <3
    http://the-wings-to-the-sky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

i jak? podoba się? ;) Skomentuj, i przekaż mi co myślisz ;D

Snow Leopard Print Pointer