czwartek, 22 sierpnia 2013

The smell of her perfume-kontynuacja - 7

      -Możesz otworzyć oczy!-Krzyknąłem, dumny.
-Na pewno?-uśmiechnęła się i przegryzła lekko wargę.
-Tak!-pocałowałem ją w policzek.
-Ale tu pięknie!-zarumieniła się.-gdzie my właściwie jesteśmy?-Podbiegła do mnie i rzuciła mi się w ramiona.
-W niebie-zażartowałem.
      Staliśmy 60 metrów nad ziemią. Całkowita ciemność ogarnęła dach najwyższego wieżowca w mieście.
Widok z wysoka był niebiański! Miasto pochłonęły światła lamp ulicznych. okolica wyglądała jak plansza do gry.
      Zarys sylwetki Chache przyprawiał mnie o dreszczy. Nie mogłem uwierzyć, że ona znów tu jest!
Była taka piękna! Podeszła do wielkiego marmurowego ogrodzenia. Stukot jej obcasów rozbrzmiewał coraz ciszej. Echo rozniosło się na wszystkie strony. Stała jak zjawa. Jej długa spódnica lekko powiewała pod wpływem wiatru. Włosy plątały się, a oczy świeciły jak miliony gwiazd. Za ten widok oddał bym wszystko.
     -Teraz wiesz po co cię tu przyprowadziłem?
Podeszła lekko jak gdyby płynęła. -Nie.-powiedziała spokojnie.
-Chciałem ci udowodnić,-uśmiechnąłem się szeroko- że nasze życie jest jak gra. Spójrz okolica wygląda jak plansza. My jesteśmy pionkami, a naszym zadaniem jest wygrać z twoją chorobą...

3 komentarze:

  1. Świetny blog. Czekam na kolejny post :)

    http://world-shino.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post :)
    Czekam z niecierpliwością na nexta ;)
    Fajny wystrój bloga :D
    Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń

i jak? podoba się? ;) Skomentuj, i przekaż mi co myślisz ;D

Snow Leopard Print Pointer