piątek, 16 sierpnia 2013

The smell of her perfume-kontynuacja 2

Wiedziałem, że po mimo tylu lat rozłąki, nigdy nie przestałem jej kochać...
         - Co ty tu robisz? Jesteś fanką tego zespołu?-powiedziałem, nie pewnie by jej nie urazić.
-Hahaha, raczej nie. Po za tym wiesz że ja słucham jedynie metalu.
-Wiesz po 8 latach można zapomnieć pewne informacje. -Powiedziałam  żartobliwie, choć trochę za szybko by ukryć to że jestem strasznie zestresowany tym spotkaniem.
-Co Cię sprowadza z powrotem?-kontynuowałem. 
-wiesz w Londynie znów są jakieś zamieszki... i ten tłum fanek tego nowego zespołu które ciągle wykrzykują ich nazwę... Nie mam nic przeciwko niemu ale to troszkę wnerwiające że gdzie kol wiek pójdziesz słyszysz tylko o nim.-Zaśmiała się lekko. Był to najpiękniejszy uśmiech jaki widziałam od wielu lat. Cudowne proste białe zęby i ta czerwona szminka. kiedy ostatnio ją widziałem miała jeszcze aparat ortodontyczny.
-Wiesz, chodź zabiorę Cie na kawę. Pogadamy? 
           Zanim się obejrzałem, już byliśmy w drodze.  Stukot obcasów znów przyprawił mnie o dreszcze. Widząc ją przypomniałem sobie najlepsze czasy mojego dzieciństwa, spędzone z nią. Jak to miło czuć znowu zapach tych perfum.-pomyślałem.  jej zgrabna sylwetka powiewała jak by po wpływem wiatru. Włosy plątały się jej po twarzy, mimo to ciągle utrzymywała swój cudowny uśmiech. Ubrana była w obcisły gorset, wysokie buty i długą aż do kostek prześwitującą czarną spódnice. nie mogłem napatrzeć się na jej nogi, których zarys widniał coraz bardziej z każdym powiewem wiatru. 
          Przeszliśmy parę przecznic, aż natrafiliśmy na naszą ulubioną kawiarnie. 
-Witam, więc z powrotem w ,,notte black''-uśmiechnąłem się przyjaźnie. Ona odwzajemniła jedynie znów ten anielski uśmiech i przytaknęła. Usiedliśmy tam gdzie zazwyczaj, pod wielkim oknem, na które pada mnóstwo ulicznych świateł. odsunąłem jej krzesło. usiadła tak lekko jak gdyby wisiała w powietrzu. podparłem się o stolik i zapytałem 
-zamówić Ci coś?
-nie na razie dziękuje. Siadaj pogadamy to może ustalimy czy coś jemy albo napijemy się. Zgodziłem się na tą propozycje jak by bez władnie. Jak gdyby mnie opętała urokiem, a ja bym stracił panowanie nad własnym ciałem.
-Jak tam? Skończyłeś szkołę? Masz jakąś prace? Gdzie mieszkasz? Masz dziewczynę?
-Zadajesz tyle pytań, że nie wiem na które mam odpowiedzieć najpierw.-Próbowałem ją zmylić z tropu. Nie mogłem przecież powiedzieć, że moje życie się wali, że mieszkam w małej najniebezpieczniejszej kamieniczce w mieście, że 2 miesiące temu wywalili mnie ze szkoły, za picie alkoholu w toalecie zaraz po tym jak zerwała ze mną ukochana Luna... A w dodatku ten wypadek... 

Pisać dalej? ;b
wyglądała niczym najpiękniejszy ptak

2 komentarze:

  1. Pewnie, że pisz dalej :)
    Fajnie się zaczyna. Jedyne do czego mogę się przyczepić to do stylistycznej strony tekstu :)Czasami gubisz przecinki(najczęściej przed 'że' i niektóre zdania zaczynasz od małych liter ;-)
    ale to oczywiście da się poprawić, prawda?
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta... To bardzo możliwe. xd Często robię błędy w takich sprawach. Oczywiście staram się ich unikać. I widze poprawę xd ;b Bardzo dziękuje za szczerą opinię ;)

    OdpowiedzUsuń

i jak? podoba się? ;) Skomentuj, i przekaż mi co myślisz ;D

Snow Leopard Print Pointer