sobota, 31 sierpnia 2013
The smell of her perfume=stworzona dla mnie
hahaha xd teraz nazwę opowiadania z ,,The smell of her perfume'' zmieniam na ,,stworzona dla mnie'' ;b
9 ,,prawd'' o mnie xd
1.boję się ciemności xd
2.mam łaskotki tylko w jednej stopie O.o (w której nigdy nie zdradzam xD )
3.Nie śpię z miśkiem, dla tego że boje się spać bez niego, ale boję się, że zrobi mi krzywdę podczas snu więc nigdy nie wypuszczam go z uścisku.
4. Kiedy byłam mała zawsze bałem się, ze misiek ( z którym spałam) ugryzie mnie dlatego zawsze układałam jego łebek od zewnętrznej strony. i tak mi już zostało ;b
5.Nigdy kiedy śpię z miśkiem nie kładę go pod kołdrą twierdząc, że ,,boje się, że się udusi.''
6.Nienawidzę horrorów, i to nie tylko dlatego, że się ich boję xd
7.Nie potrafię się zakochać xd Nw jak to jest ale nie umiem się zakochać nawet jeśli baaaardzo bym tego chciała xd
8.Moim marzeniem jest to bym miała ładny głos ale niestety słoń nadepnął mi na ucho ;b
9.Nie umiem mnożyć ani dzielić przez 8 (umiem całą tabliczkę mnożenia i dzielenia mimo to nigdy nie potrafiłam nauczyć się przez 8 ) to taki mój słaby punkt w matematyce ;b
2.mam łaskotki tylko w jednej stopie O.o (w której nigdy nie zdradzam xD )
3.Nie śpię z miśkiem, dla tego że boje się spać bez niego, ale boję się, że zrobi mi krzywdę podczas snu więc nigdy nie wypuszczam go z uścisku.
4. Kiedy byłam mała zawsze bałem się, ze misiek ( z którym spałam) ugryzie mnie dlatego zawsze układałam jego łebek od zewnętrznej strony. i tak mi już zostało ;b
5.Nigdy kiedy śpię z miśkiem nie kładę go pod kołdrą twierdząc, że ,,boje się, że się udusi.''
6.Nienawidzę horrorów, i to nie tylko dlatego, że się ich boję xd
7.Nie potrafię się zakochać xd Nw jak to jest ale nie umiem się zakochać nawet jeśli baaaardzo bym tego chciała xd
8.Moim marzeniem jest to bym miała ładny głos ale niestety słoń nadepnął mi na ucho ;b
9.Nie umiem mnożyć ani dzielić przez 8 (umiem całą tabliczkę mnożenia i dzielenia mimo to nigdy nie potrafiłam nauczyć się przez 8 ) to taki mój słaby punkt w matematyce ;b
czwartek, 29 sierpnia 2013
The smell of her perfume-kontynuacja 10
Czasem w naszym życiu zjawia się ktoś kto odmieni je na resztę naszego istnienia. Cały wszechświat zaczyna wtedy dla nas wirować, wszystko się zmienia. Zazwyczaj nikt nie planuje takiego spotkania. Również zazwyczaj psuje one dotychczasowe relacje z rodziną, przyjaciółmi,znajomymi... partnerami... Ludzie nazywają to przypadkiem ja przeznaczeniem.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Znałem ją, pamiętałem te oczy, usta, włosy... Zauważyła mnie, ruszyła w moją stronę. Jej uśmiech rozświetlił cały szary, smutny poranek. W jej kryształowych oczach świat wyglądał całkowicie inaczej, piękniej. Poruszała się jak motyl. Włosy miała spięte w wysokiego koka. Obcisła bokserka podkreślała jej kształty. czarne trampki i luźna spódniczka wydłużały jej nogi.
Nie myślałem, że wróci. Nie miała wracać. Poszedłem na przód z myślą, że mnie z kimś pomyliła. Wiedziałem jednak jaka jest prawda, wiedziałem, że szła do mnie, nie chciałem o tym myśleć, nie chciałem znać prawdy. Poczułem ucisk w sercu. Jej zimne dłonie dotknęły moich pleców. Czułem tysiące kolców z każdym wypowiedzianym przez nią słowem. Nie chciałem słuchać, chciałem odejść, jak najdalej. W jakieś ciemne samotne miejsce, gdzie nikogo nie będzie, gdzie jej nie będzie. Założyłem słuchawki. Udałem, że jej nie poznałem, że jej nie słyszę. Ona widziała strach w moich oczach, ja widziałem zdziwienie i zawiedzenie w jej. Zrozumiałem, że tracę Chach, że tracę moje uczucie do niej. Wiedziałem, że spotkanie z Luną wszystko zniszczy. Nie chciałem tego, nie chciałem tego zniszczyć, nie teraz! Nie kiedy ona mnie potrzebuje, nie kiedy kocha...
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Znałem ją, pamiętałem te oczy, usta, włosy... Zauważyła mnie, ruszyła w moją stronę. Jej uśmiech rozświetlił cały szary, smutny poranek. W jej kryształowych oczach świat wyglądał całkowicie inaczej, piękniej. Poruszała się jak motyl. Włosy miała spięte w wysokiego koka. Obcisła bokserka podkreślała jej kształty. czarne trampki i luźna spódniczka wydłużały jej nogi.
Nie myślałem, że wróci. Nie miała wracać. Poszedłem na przód z myślą, że mnie z kimś pomyliła. Wiedziałem jednak jaka jest prawda, wiedziałem, że szła do mnie, nie chciałem o tym myśleć, nie chciałem znać prawdy. Poczułem ucisk w sercu. Jej zimne dłonie dotknęły moich pleców. Czułem tysiące kolców z każdym wypowiedzianym przez nią słowem. Nie chciałem słuchać, chciałem odejść, jak najdalej. W jakieś ciemne samotne miejsce, gdzie nikogo nie będzie, gdzie jej nie będzie. Założyłem słuchawki. Udałem, że jej nie poznałem, że jej nie słyszę. Ona widziała strach w moich oczach, ja widziałem zdziwienie i zawiedzenie w jej. Zrozumiałem, że tracę Chach, że tracę moje uczucie do niej. Wiedziałem, że spotkanie z Luną wszystko zniszczy. Nie chciałem tego, nie chciałem tego zniszczyć, nie teraz! Nie kiedy ona mnie potrzebuje, nie kiedy kocha...
środa, 28 sierpnia 2013
LemON - Nice
Wspomnienia niszczą człowiek dla tego żyj chwilą. Jesteś tu i teraz. Ciesz się tym co masz i kogo masz. ;)
Gdybyś powiedziała mi, że kiedyś będą tutaj wszyscy
Nigdy bym nie zwątpił w to co mam
Gdybym dostrzegł cię u mego boku w moje bitwie wcześniej
Wtedy czułbym, że nie jestem sam
Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
Zrozumiałem - by żyć musisz chwytać dzień
Wstań by biec, bo istnieć nie znaczy żyć
Weź się w garść, ten dzień jest twoim dniem
A wierzę, że będzie dla każdego z nas piękno w naszych sercach
Gdybym nie był sobą, gdybym w mojej bitwie miał kogoś -
Czy bym wtedy zwątpił i wciąż stał?
Gdyby każda strata mogła zysk dać i na mojej drodze,
Gdyby każdy kolec różę miał..
Komutując miejsce słów, migawki zoba
Jest ryzyko oswojenia nadal
Zbędna mowa, nowa krótko skrzydła
Miękkość kości, kielich, ból, łapacz snów
Zrozumiałem - by żyć musisz chwytać dzień
Wstań by biec, bo istnieć nie znaczy żyć
Weź się w garść ten dzień jest twoim dniem
A wierzę, że będzie dla każdego z nas piękno w naszych sercach
Potrafimy kochać i marzyć
Dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami...
Tak wiele serc, wiele słów, wiele snów jest w nas
Tak wiele łez, wiele chwil, jest w nas
Tak wiele serc, wiele słów, wiele snów jest w nas
Tak wiele ciepła jest w nas, jest w nas
Zrozumiałem - by żyć musisz chwytać dzień
Wstań by biec, bo istnieć nie znaczy żyć
Weź się w garść, ten dzień jest twoim dniem
A wierzę, że będzie dla każdego z nas piękno w naszych sercach
Gdybyś powiedziała mi, że kiedyś będą tutaj wszyscy
Nigdy bym nie zwątpił w to co mam
Gdybym dostrzegł cię u mego boku w moje bitwie wcześniej
Wtedy czułbym, że nie jestem sam
Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
Zrozumiałem - by żyć musisz chwytać dzień
Wstań by biec, bo istnieć nie znaczy żyć
Weź się w garść, ten dzień jest twoim dniem
A wierzę, że będzie dla każdego z nas piękno w naszych sercach
Gdybym nie był sobą, gdybym w mojej bitwie miał kogoś -
Czy bym wtedy zwątpił i wciąż stał?
Gdyby każda strata mogła zysk dać i na mojej drodze,
Gdyby każdy kolec różę miał..
Komutując miejsce słów, migawki zoba
Jest ryzyko oswojenia nadal
Zbędna mowa, nowa krótko skrzydła
Miękkość kości, kielich, ból, łapacz snów
Zrozumiałem - by żyć musisz chwytać dzień
Wstań by biec, bo istnieć nie znaczy żyć
Weź się w garść ten dzień jest twoim dniem
A wierzę, że będzie dla każdego z nas piękno w naszych sercach
Potrafimy kochać i marzyć
Dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami...
Tak wiele serc, wiele słów, wiele snów jest w nas
Tak wiele łez, wiele chwil, jest w nas
Tak wiele serc, wiele słów, wiele snów jest w nas
Tak wiele ciepła jest w nas, jest w nas
Zrozumiałem - by żyć musisz chwytać dzień
Wstań by biec, bo istnieć nie znaczy żyć
Weź się w garść, ten dzień jest twoim dniem
A wierzę, że będzie dla każdego z nas piękno w naszych sercach
The smell of her perfume-kontynuacja - 9, ciąża
2 tygodnie później
-Te bóle spowodowane są ciążą.-Lekarz powiedział to z obojętnością w oczach
-Co?! jak to możliwe?! Przecież ja jestem chora!
-ale nie jest pani bezpłodna.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
-Kochanie, musimy porozmawiać-Powiedziała to tak poważnie i z takim przerażeniem w oczach, że od razu do niej pobiegłem.
-Tak?-zapytałem ciekawy.
-Wież dobrze, że anorektyczki mogą zajść w ciąże.
-tak ale to jest praktycznie nie możliwe.-Do czego ona zmierzała?
-No więc... Ja, ja jestem w ciąży...-powiedziała cicho.
-Co? ale to przecież nie możliwe! Jesteś chora! To bardzo dla ciebie niebezpieczne!-Świat nagle mi zawirował. Widziałem tylko małe poruszające się punkciki,w śród nich stała załamana Chach. Straciłem rachubę czasu. Chciałem mieć dziecko, ale jeszcze nie teraz. To za wcześnie. Chache jest chora. To jej na pewno zaszkodzi. Przypływ myśli z każdą minutą coraz bardziej mnie załamywał.Usiadłem powoli na łóżku. Załamałem ręce. Zacząłem krzyczeć. Kiedy już było tak dobrze, ciąża wszystko zepsuła. Przecież ona jest taka młoda! Za młoda na matkę! Poczułem zimny dotyk jej drobnych rąk. Wędrowały po moich plecach coraz niżej. Objęła mnie. Jej czerwone usta do tchnęły chwilą mojego czoła.
-Poradzimy sobie kochanie. Nasze życie to taka gra, którą musimy wygrać.-Powiedziała słowa, które z czasem, pomogły przezwyciężyć jej chorobę.
-wiem...
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
The smell of her perfume-kontynuacja - 8, zaręczyny.
2 lata później...
-O matko! Louis! On jest taki piękny! TAK!TAK TAK!-Wskoczyłam mi w ramiona! Udałem, że ugiąłem się pod jej ciężarem, lekko zgiąłem nogi i podrzuciłem ją tak by wpadła prosto w moje rozłożone dłonie.
Była taka lekka. Choroba trwała już od dwóch lat. Najgorsze co mogło być minęło. Pokonaliśmy ją, razem. Jednak bałem się, że ten horror znów powróci. Męczarnie, cierpienie mojej ukochanej dręczyły mnie po nocach. Nie mogłem spać. Przez to sam zbladłem, jem dużo mniej niż zwykle. Ale to nie jest najważniejsze. Zależy mi jedynie na zdrowiu Chache.
-Czyli się zgadzasz?-Zapytałem chodź znałem odpowiedź.
-Och Louis! Tak bardzo Cię kocham!-Pocałowała mnie. Lekko się zarumieniła.
Zabrałem ją na piętro w domku plażowym. Pokój był mały, kolorowy. Pod ścianą stał drewniany stolik. Na nim wielka, pachnąca róża. Dwie świeczki oświetlały pokój. Małe okno, umieszczone na poddaszu nie dawało dość dużo światła by oświetlić pomieszczenie. Zza niego rozprzestrzeniał się widok na wielką plaże. Fale obijały się o pobliskie molo niczym biegnące konie.Uderzały tak mocno by torować wszystko na swojej drodze. Przezroczysta woda wyglądała jak ruchoma, szklana tafla. Mewy co jakiś czas przelatywały obok okna. Niekiedy jedna czy dwie znajdowały ofiarę i nurkowały w powietrzu, po czym już z rybą odrywały się od wody.
W kącie stało szerokie, metalowe, dwuosobowe łóżko. Leżały na nim dwie fioletowe poduszki i wielki, puchaty miś. Pluszak do ucha miał przyczepioną różową karteczkę.Dużym czerwonym nadrukiem napisane na niej było ,, Dla mojej ukochanej'' Kiedy Chache schyliła się by przeczytać napis na karteczce złapałem ją za biodra i pocałowałem w szyje. Zrobiliśmy to.
-O matko! Louis! On jest taki piękny! TAK!TAK TAK!-Wskoczyłam mi w ramiona! Udałem, że ugiąłem się pod jej ciężarem, lekko zgiąłem nogi i podrzuciłem ją tak by wpadła prosto w moje rozłożone dłonie.
Była taka lekka. Choroba trwała już od dwóch lat. Najgorsze co mogło być minęło. Pokonaliśmy ją, razem. Jednak bałem się, że ten horror znów powróci. Męczarnie, cierpienie mojej ukochanej dręczyły mnie po nocach. Nie mogłem spać. Przez to sam zbladłem, jem dużo mniej niż zwykle. Ale to nie jest najważniejsze. Zależy mi jedynie na zdrowiu Chache.
-Czyli się zgadzasz?-Zapytałem chodź znałem odpowiedź.
-Och Louis! Tak bardzo Cię kocham!-Pocałowała mnie. Lekko się zarumieniła.
Zabrałem ją na piętro w domku plażowym. Pokój był mały, kolorowy. Pod ścianą stał drewniany stolik. Na nim wielka, pachnąca róża. Dwie świeczki oświetlały pokój. Małe okno, umieszczone na poddaszu nie dawało dość dużo światła by oświetlić pomieszczenie. Zza niego rozprzestrzeniał się widok na wielką plaże. Fale obijały się o pobliskie molo niczym biegnące konie.Uderzały tak mocno by torować wszystko na swojej drodze. Przezroczysta woda wyglądała jak ruchoma, szklana tafla. Mewy co jakiś czas przelatywały obok okna. Niekiedy jedna czy dwie znajdowały ofiarę i nurkowały w powietrzu, po czym już z rybą odrywały się od wody.
W kącie stało szerokie, metalowe, dwuosobowe łóżko. Leżały na nim dwie fioletowe poduszki i wielki, puchaty miś. Pluszak do ucha miał przyczepioną różową karteczkę.Dużym czerwonym nadrukiem napisane na niej było ,, Dla mojej ukochanej'' Kiedy Chache schyliła się by przeczytać napis na karteczce złapałem ją za biodra i pocałowałem w szyje. Zrobiliśmy to.
piątek, 23 sierpnia 2013
always the best blogs
always the best blogs
Ten konkursu to prosty i przyjemny sposób zareklamowania swojego bloga ;)
Regulamin:
1. Podziękuj osobie dzięki, której trafiłeś do konkursu.
2. Obserwuj i skomentuj bloga osoby, która Cie nominowała.
3. Odpowiedz na pytania.
4. Napisz 5 ciekawostek o sobie.
5. Wstaw ,,always the best blogs,, na swojego bloga.
6. Wybierz 10 blogów, której według Ciebie powinny trafić do konkursu.
7. Przekaż osobom wybranym przez Ciebie wiadomość o nominacji.
8. Umieść ich blogi w tym poście.
1. Co skłoniło Cię do napisania bloga?
-od zawsze to planowałam, kiedy wpadł mi pomysł na opowiadanie
od razu postanowiłam umieścić go na blogu
2.Na czym się wzorujesz pisząc bloga?
-Ostatnio czytałam książkę, pisząc opowiadani
a staram się by były napisane w podobny sposób do niej.
3. jakie są Twoje pasje?
-nie mam swojej takiej jedynej pasji czy hobby aczkolwiek
lubię sport, jazdę konną, rysowanie, taniec ;)
4.Co uważasz w życiu za najważniejsze i dlaczego?
-przyjaźń, ponieważ miłość odchodzi, przemija,
przyjaźń zostaje na zawsze ;)
5. Gdybyś miał jedno życzenie jaka była by twa prośba?
-nie mówię życzeń bo się nie spełnią ;)
5 ciekawostek o mnie
1.kocham muzykę i nie wyobrażam sobie dnia bez niej.
2.Bardzo lubię gdy ktoś komentuje i obserwuje mojego bloga ;b
3.W życiu gram na własnych zasadach ;B
4.Moi przyjaciele są dla mnie najważniejsi.
5.Postać Louisa i Chache wzorowałam na postaciach z mojego snu.
Blogi nominowane prze zemnie.
http://zimneefrytki.blogspot.com/
http://be-your-self-6969.blogspot.com/
http://anamarafashion.blogspot.com/
http://artystka-ze-spalonego-teatru.blogspot.com/
http://kpopoweopowiadania.blogspot.com/
http://nikolsonbloguje.blogspot.com/
http://wakacyjne-lzy.blogspot.com/
http://by-klaudia.blogspot.com/
http://opowiadaniaacytatyy.blogspot.com/
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
Ten konkursu to prosty i przyjemny sposób zareklamowania swojego bloga ;)
Regulamin:
1. Podziękuj osobie dzięki, której trafiłeś do konkursu.
2. Obserwuj i skomentuj bloga osoby, która Cie nominowała.
3. Odpowiedz na pytania.
4. Napisz 5 ciekawostek o sobie.
5. Wstaw ,,always the best blogs,, na swojego bloga.
6. Wybierz 10 blogów, której według Ciebie powinny trafić do konkursu.
7. Przekaż osobom wybranym przez Ciebie wiadomość o nominacji.
8. Umieść ich blogi w tym poście.
1. Co skłoniło Cię do napisania bloga?
-od zawsze to planowałam, kiedy wpadł mi pomysł na opowiadanie
od razu postanowiłam umieścić go na blogu
2.Na czym się wzorujesz pisząc bloga?
-Ostatnio czytałam książkę, pisząc opowiadani
a staram się by były napisane w podobny sposób do niej.
3. jakie są Twoje pasje?
-nie mam swojej takiej jedynej pasji czy hobby aczkolwiek
lubię sport, jazdę konną, rysowanie, taniec ;)
4.Co uważasz w życiu za najważniejsze i dlaczego?
-przyjaźń, ponieważ miłość odchodzi, przemija,
przyjaźń zostaje na zawsze ;)
5. Gdybyś miał jedno życzenie jaka była by twa prośba?
-nie mówię życzeń bo się nie spełnią ;)
5 ciekawostek o mnie
1.kocham muzykę i nie wyobrażam sobie dnia bez niej.
2.Bardzo lubię gdy ktoś komentuje i obserwuje mojego bloga ;b
3.W życiu gram na własnych zasadach ;B
4.Moi przyjaciele są dla mnie najważniejsi.
5.Postać Louisa i Chache wzorowałam na postaciach z mojego snu.
Blogi nominowane prze zemnie.
http://zimneefrytki.blogspot.com/
http://be-your-self-6969.blogspot.com/
http://anamarafashion.blogspot.com/
http://artystka-ze-spalonego-teatru.blogspot.com/
http://kpopoweopowiadania.blogspot.com/
http://nikolsonbloguje.blogspot.com/
http://wakacyjne-lzy.blogspot.com/
http://by-klaudia.blogspot.com/
http://opowiadaniaacytatyy.blogspot.com/
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
czwartek, 22 sierpnia 2013
The smell of her perfume-kontynuacja - 7
-Możesz otworzyć oczy!-Krzyknąłem, dumny.
-Na pewno?-uśmiechnęła się i przegryzła lekko wargę.
-Tak!-pocałowałem ją w policzek.
-Ale tu pięknie!-zarumieniła się.-gdzie my właściwie jesteśmy?-Podbiegła do mnie i rzuciła mi się w ramiona.
-W niebie-zażartowałem.
Staliśmy 60 metrów nad ziemią. Całkowita ciemność ogarnęła dach najwyższego wieżowca w mieście.
Widok z wysoka był niebiański! Miasto pochłonęły światła lamp ulicznych. okolica wyglądała jak plansza do gry.
Zarys sylwetki Chache przyprawiał mnie o dreszczy. Nie mogłem uwierzyć, że ona znów tu jest!
Była taka piękna! Podeszła do wielkiego marmurowego ogrodzenia. Stukot jej obcasów rozbrzmiewał coraz ciszej. Echo rozniosło się na wszystkie strony. Stała jak zjawa. Jej długa spódnica lekko powiewała pod wpływem wiatru. Włosy plątały się, a oczy świeciły jak miliony gwiazd. Za ten widok oddał bym wszystko.
-Teraz wiesz po co cię tu przyprowadziłem?
Podeszła lekko jak gdyby płynęła. -Nie.-powiedziała spokojnie.
-Chciałem ci udowodnić,-uśmiechnąłem się szeroko- że nasze życie jest jak gra. Spójrz okolica wygląda jak plansza. My jesteśmy pionkami, a naszym zadaniem jest wygrać z twoją chorobą...
-Na pewno?-uśmiechnęła się i przegryzła lekko wargę.
-Tak!-pocałowałem ją w policzek.
-Ale tu pięknie!-zarumieniła się.-gdzie my właściwie jesteśmy?-Podbiegła do mnie i rzuciła mi się w ramiona.
-W niebie-zażartowałem.
Staliśmy 60 metrów nad ziemią. Całkowita ciemność ogarnęła dach najwyższego wieżowca w mieście.
Widok z wysoka był niebiański! Miasto pochłonęły światła lamp ulicznych. okolica wyglądała jak plansza do gry.
Zarys sylwetki Chache przyprawiał mnie o dreszczy. Nie mogłem uwierzyć, że ona znów tu jest!
Była taka piękna! Podeszła do wielkiego marmurowego ogrodzenia. Stukot jej obcasów rozbrzmiewał coraz ciszej. Echo rozniosło się na wszystkie strony. Stała jak zjawa. Jej długa spódnica lekko powiewała pod wpływem wiatru. Włosy plątały się, a oczy świeciły jak miliony gwiazd. Za ten widok oddał bym wszystko.
-Teraz wiesz po co cię tu przyprowadziłem?
Podeszła lekko jak gdyby płynęła. -Nie.-powiedziała spokojnie.
-Chciałem ci udowodnić,-uśmiechnąłem się szeroko- że nasze życie jest jak gra. Spójrz okolica wygląda jak plansza. My jesteśmy pionkami, a naszym zadaniem jest wygrać z twoją chorobą...
Versatile Blogger Award
Regulamin:
-Podziękować za nominację osobie, dzięki której zostałeś włączony do gry
-Pokazać na blogu nagrodę Versatile Blogger Award
-Ujawnić 7 faktów dotyczących własnej osoby
-Nominować 15 blogów, które według nominowanego na to zasługują
-Poinformować o fakcie nominowania autorów blogów.
Za nominacje dziękuje Karolina N. ;)
7 faktów o mnie:
1.W życiu gram na własnych zasadach ;b
2.Uważam, że dzień bez muzyki to dzień stracony ;)
3.hah, Lubie kiedy ktoś zostawia komentarz na moim blogu 3;)
4.Nie wytrzymam dnia bez moich przyjaciół.
5.Nie toleruje osób, które krzywdzą zwierzęta.
6.W rok szkolny pomagam mojej koleżance z ławki w nauce.
7.Pisząc bloga nie mam pojęcia co będzie w następnym rozdziale.
Piszę to co mi przyjdzie akurat do głowy ;)
Moi nominowani:
http://viikablog.blogspot.com/
http://but-happy-forever.blogspot.com/
http://www.reformatoryyy.blogspot.com
http://nasiulubiencychomiki.blogspot.com/
http://kama-moja-historia-thinspirations.blogspot.com/
http://eve-doll.blogspot.com/
http://my-magical-lifee.blogspot.com/
http://szalona200.pinger.pl/
http://poznaj-prawdziwy-hogwart.blog.pl
http://otakuagablog.blogspot.com/
http://catherinessdiary.blogspot.com
http://mojblog-k.blog.pl
http://im--so--sorry.blogspot.com
http://komorkowe-one-direction.blogspot.com
http://omisko.blogspot.com
3.hah, Lubie kiedy ktoś zostawia komentarz na moim blogu 3;)
4.Nie wytrzymam dnia bez moich przyjaciół.
5.Nie toleruje osób, które krzywdzą zwierzęta.
6.W rok szkolny pomagam mojej koleżance z ławki w nauce.
7.Pisząc bloga nie mam pojęcia co będzie w następnym rozdziale.
Piszę to co mi przyjdzie akurat do głowy ;)
Moi nominowani:
http://viikablog.blogspot.com/
http://but-happy-forever.blogspot.com/
http://www.reformatoryyy.blogspot.com
http://nasiulubiencychomiki.blogspot.com/
http://kama-moja-historia-thinspirations.blogspot.com/
http://eve-doll.blogspot.com/
http://my-magical-lifee.blogspot.com/
http://szalona200.pinger.pl/
http://poznaj-prawdziwy-hogwart.blog.pl
http://otakuagablog.blogspot.com/
http://catherinessdiary.blogspot.com
http://mojblog-k.blog.pl
http://im--so--sorry.blogspot.com
http://komorkowe-one-direction.blogspot.com
http://omisko.blogspot.com
Liebster Blogger Award
Liebster Blogger Award
Nominacja do L.B.A. jest przyznawana przez blogerów, początkującym blogom w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Otrzymują ją blogi o mniejszej ilości obserwujących, przez co daje możliwość rozpowszechnienia się.
Po otrzymaniu nominacji należy odpowiedzieć na 11 pytań, które ułożył jej autor. Następnie układasz 11 pytań, które zadajesz 11 nominowanym przez Ciebie osobom.
Nie wolno nominować bloga, który nominował Ciebie do L.B.A!!!
Moje odpowiedzi:
-Od 16 albo 15 sierpnia ;)
-3, razem ze mną xd
3. Gdzie spędzasz najwięcej czasu?
-Z przyjaciółmi na placu zabaw, obok szkoły ;)
-już ;b
-hm... Lubie tańczyć, rysować, jeździć konno ;b
-Tyle ile trzeba ;b
-tak xd w Chorwacji ;)
8. Masz rodzeństwo?
-Tak ;b
9. Masz jakieś zwierzątko?
-2 świnki morskie, psa, rybki i siostrę ;b
10. Nosisz okulary?
-nie ;b
-fajny, a szczególnie ten post z butami galaxy przypadł mi do gustu ;)
Moje pytania:
1.Co myślisz o moim blogu?
2.Zaobserwujesz i skomentujesz mojego bloga?
3.jakie masz hobby?
4.napisz coś o cobie ;b
5.Gdybyś wiedział/a że jedno Twoje życzenie się spełni co byś sobie życzył/a?
6.Masz swoją ulubioną piosenkę/zespół/wokalistę/kę?
7.jaki jest twój ulubiony kolor?
8.Z kim spędzasz najwięcej czasu?
9.Gdzie spędzasz najwięcej czasu?
10.Byleś/byłaś na koloniach/wakacjach
11.Wolisz film czy książkę? dlaczego?
Moi nominowani:
http://sweetdreams121.blogspot.com/
http://eve-doll.blogspot.com/
http://yourlifeismylife-world.blogspot.com/
http://miiki-miki.blogspot.com/
http://a-small-note-for-you.blogspot.com
Nie wszyscy nominowani to początkujący ;)
http://eve-doll.blogspot.com/
http://yourlifeismylife-world.blogspot.com/
http://miiki-miki.blogspot.com/
http://a-small-note-for-you.blogspot.com
Nie wszyscy nominowani to początkujący ;)
niedziela, 18 sierpnia 2013
The smell of her perfume-kontynuacja - 6
-I jak? Smakuje Ci?
-Lepszych jeszcze nie jadłam.-Uśmiechnęła się nie szczerze, lecz pięknie.
-Możemy wrócić do naszej wczorajszej rozmowy?-zapytałem nie pewnie.
-Louis... Ja, podejrzewam anoreksje...
-Co? jak to? To nie możliwe!-Świat nagle mi zawirował, nie mogłem, nie, nie chciałem uwierzyć, że to prawda!
-Ale może... Trzeba pójść do lekarza!-Kontynuowałem jak mogłem by usłyszeć, że to wszystko kłamstwo, że to jakiś niesporny żart.
-Ja... już byłam...-Popatrzyła się na mnie ze łzami w oczach. Usiadła po turecku opuściła głowę i spuściła swoje długie, ciemne loki na łóżko.-To jest pewne-wymruczała.
-A może, może lekarz się pomylił!-Nie dawałem jej spokoju.
-Nie, Louis...
-To nie może być prawda! Nie wierz w to! To jakieś kłamstwo!-Nie miałem nawet czasu zastanowić się nad tym co powiedziałem. Żałowałem bardzo tych słów. Uświadomiłem jej w tedy, jak poważna jet ta choroba. Nie powinienem był tego robić. Mogłem ją przytulić, pocałować, pocieszyć. Byłem w szoku. Rzuciłem tacę na podłogę.Zacząłem krzyczeć, wrzeszczeć, wyzywać. W tedy, kiedy, miało się wszystko ułożyć, kiedy znów byłem z nią, z powrotem zaczęło się sypać.
-Ale Louis...-Dopiero w tedy usłyszałem jej przerażony głos, o on sprowadził mnie z powrotem, on mnie uspokoił.
-Przepraszam. Przepraszam! Poradzimy sobie, razem. Ty i ja, na zawsze.- Wziąłem ją na ręce pocałowałem opiekuńczo w jej malutki różowy nosek. Popatrzyłem prosto w jej załzawione głębokie oczy.
-Zaniosę Cię gdzieś...
-Co? Gdzie? Puszczaj!-Zaczęła się śmiać. To był piękny śmiech. Zarumieniła się i poprawiła włosy, tak że lekko opadły na moje ramie.
-Niespodzianka!-Wykrzyczałem radośnie, i zbiegłem z nią na rękach po schodach na dół.
-Poradzimy sobie...-ostatni raz powiedziałem cicho te słowa, a głuche echo rozniosło je po kamieniczce.
The smell of her perfume-kontynuacja - 5
Obudziłem się wcześnie. Bardzo wcześnie. Za wcześnie by pytać, a już szczególnie by odpowiadać.
To był ciężki dzień.
Ona jeszcze spała. wyglądała tak bezbronnie, tak pięknie. Włosy ułożyły jej się w artystycznym nie ładzie. Przykrywały większość twarzy i najwyraźniej utrudniały jej oddychanie. Poprawiłem je, delikatnie by się nie obudziła. Była blada i zmarznięta. Wstałem z łóżka i powoli podszedłem do szafy. Wyjąłem kolejny koc. Wróciłem i przykryłem ją.
Poszedłem do kuchni. kątem oka spojrzałem na zegarek. Była dopiero 6.30. Skierowałem się w stronę lodówki. Nie mogłem zapomnieć o wczorajszym wieczorze.-Co ona chciała mi powiedzieć? Czy zdołam jej pomóc? Czy to coś poważnego?- Te pytania dręczyły mnie od zaśnięcia.
Wyjąłem ser. Zamyśliłem się i upuściłem go prosto na śpiącego pod stołem kota. Ten rozdarł się. podrapał mnie po nodze po czym znów poszedł spać. Pobiegłem do pokoju sprawdzić czy Chache się nie obudziła. Spała mocno. Zacząłem się aż zastanawiać czy nic jej nie jest.
Wróciłem do kuchni. Włączyłem patelnie. Rozlałem po niej olej. Chciałem zrobić naleśniki. Ona uwielbiała naleśniki.
Gotowe jedzenie przystroiłem najpiękniej jak umiałem. Nie wyszło mi to za dobrze, ale byłem przekonany, że jej się spodoba. Tace zaniosłem jej do łóżka. Chach już nie spała.
-Witaj, kochanie.-uśmiechnąłem się jak, najszczerzej umiałem. Po mimo radosnego wyglądu, w duszy bardzo się martwiłem, a w głowie mi szumiało.
To był ciężki dzień.
Ona jeszcze spała. wyglądała tak bezbronnie, tak pięknie. Włosy ułożyły jej się w artystycznym nie ładzie. Przykrywały większość twarzy i najwyraźniej utrudniały jej oddychanie. Poprawiłem je, delikatnie by się nie obudziła. Była blada i zmarznięta. Wstałem z łóżka i powoli podszedłem do szafy. Wyjąłem kolejny koc. Wróciłem i przykryłem ją.
Poszedłem do kuchni. kątem oka spojrzałem na zegarek. Była dopiero 6.30. Skierowałem się w stronę lodówki. Nie mogłem zapomnieć o wczorajszym wieczorze.-Co ona chciała mi powiedzieć? Czy zdołam jej pomóc? Czy to coś poważnego?- Te pytania dręczyły mnie od zaśnięcia.
Wyjąłem ser. Zamyśliłem się i upuściłem go prosto na śpiącego pod stołem kota. Ten rozdarł się. podrapał mnie po nodze po czym znów poszedł spać. Pobiegłem do pokoju sprawdzić czy Chache się nie obudziła. Spała mocno. Zacząłem się aż zastanawiać czy nic jej nie jest.
Wróciłem do kuchni. Włączyłem patelnie. Rozlałem po niej olej. Chciałem zrobić naleśniki. Ona uwielbiała naleśniki.
Gotowe jedzenie przystroiłem najpiękniej jak umiałem. Nie wyszło mi to za dobrze, ale byłem przekonany, że jej się spodoba. Tace zaniosłem jej do łóżka. Chach już nie spała.
-Witaj, kochanie.-uśmiechnąłem się jak, najszczerzej umiałem. Po mimo radosnego wyglądu, w duszy bardzo się martwiłem, a w głowie mi szumiało.
The smell of her perfume-kontynuacja 4
-Bo ja, ja... bardzo schudłam... przez ostatni miesiąc aż 4 kilogramy...
-Ale to jeszcze nie powód do zmartwień-próbowałem jak mogłem ją pocieszyć.
-otóż to jest... Łzy spłynęły jej po policzkach, a nogi zaczęły się trząść. Widziałem jak ręce drżą wraz z każdym wypowiedzianym przez nią słowem
-Do tego zbladłam...Włosy straciły blask, a paznokcie łamią się jak wykałaczki...
-Problemu urodowe? To chyba nie do mnie...-Zażartowałem, ale po chwili uświadomiłem sobie, że nie trafnie.
-Ty nic nie rozumiesz! wykrzyczała na cały głos. Nogi ugięły się tak jak by pod ciężarem paru ton. Przewróciła by się. Złapałem ją
-No to mi wytłumacz!-podniosłem głos, po czym uświadomiłem sobie jak bardzo ją tym speszyłem.
-Och Chach (czyt. Chacz) przepraszam, to się jakoś tak wyrwało...-Proszę powiedz mi co Ci dolega. Na pewno sobie poradzimy, razem.
-Louis... Ja, ja...- Widziałem jak wypowiedzenie tych słów, sprawia jej kłopot. Mimo to nalegałem. Już prawie powiedziała, gdy nagle zawiał potężny wiatr. na tak wysokich szpilkach i w tak słabym stanie przewróciłam się na natychmiast. Wyglądała jak piórko podczas huraganu.
-Chach, ciiii... Już nic nie mów, spij...- Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do domu.
Pisać, dalej? ;)
-Ale to jeszcze nie powód do zmartwień-próbowałem jak mogłem ją pocieszyć.
-otóż to jest... Łzy spłynęły jej po policzkach, a nogi zaczęły się trząść. Widziałem jak ręce drżą wraz z każdym wypowiedzianym przez nią słowem
-Do tego zbladłam...Włosy straciły blask, a paznokcie łamią się jak wykałaczki...
-Problemu urodowe? To chyba nie do mnie...-Zażartowałem, ale po chwili uświadomiłem sobie, że nie trafnie.
-Ty nic nie rozumiesz! wykrzyczała na cały głos. Nogi ugięły się tak jak by pod ciężarem paru ton. Przewróciła by się. Złapałem ją
-No to mi wytłumacz!-podniosłem głos, po czym uświadomiłem sobie jak bardzo ją tym speszyłem.
-Och Chach (czyt. Chacz) przepraszam, to się jakoś tak wyrwało...-Proszę powiedz mi co Ci dolega. Na pewno sobie poradzimy, razem.
-Louis... Ja, ja...- Widziałem jak wypowiedzenie tych słów, sprawia jej kłopot. Mimo to nalegałem. Już prawie powiedziała, gdy nagle zawiał potężny wiatr. na tak wysokich szpilkach i w tak słabym stanie przewróciłam się na natychmiast. Wyglądała jak piórko podczas huraganu.
-Chach, ciiii... Już nic nie mów, spij...- Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do domu.
Pisać, dalej? ;)
sobota, 17 sierpnia 2013
Miłość, jest nawet jeśli o tym nie wiemy ;)
A Ty? Wierzysz w prawdziwą miłość? Miłość od pierwszego wejrzenia? Działasz sam czy może wierzysz w przeznaczenie? Wiedz i nigdy nie zapomnij że to Twoje życzenie i to Ty trzymasz za lejce ;b Jak chcesz kochać bez odwzajemniania uczucia? wolisz mówić ,,Co by było gdyby?'' czy ,,A pamiętasz jak?'' To Ty będziesz tkwił w swoim życiu a nie ,,głos rozsądku'' może czas się odważyć i zrobić ten pierwszy krok? Nie ważne czy się uda, ważne byś pamiętał ,,To moje życie, moje postanowienia, a skoro on/a mnie nie chce nie mogę żyć przeszłością.'' Pamiętaj jedno: ,,Trzeba zawsze żyć biegnącą chwilą''
Stała pod ścianą sącząc kakao
Kapela cięła walca na sześć
Spytałem skromnie: "czy pójdziesz do mnie ?"
Kiwnęła głową zgadzając się:
Trzeba zawsze żyć biegnącą chwilą
Na co komu dziś wczorajszy dzień
Topiłem smutki w butelce wódki
Obok Japończyk do lustra pił
Pytam żółtego: "powiedz dlaczego
też jesteś smutny ?" On na to mi:
Na co komu dziś wczorajsza miłość
Na co komu dziś wczorajszy sen
Po co dalej pić to samo piwo
Kiedy czujesz, że uleciał gaz
Chciałem być sobą za wielką wodą
Na czekoladę poczułem chęć
Była namiętna, bardzo nieletnia
I dobrze znała refrenu sens
Na co komu dziś...
Spotkałem narzeczoną
Taką ze szkolnych lat
Próbowaliśmy mocno
by taniec naszych ciał
rozgrzała jakaś iskra
źródło: www.youtube.pl
Stała pod ścianą sącząc kakao
Kapela cięła walca na sześć
Spytałem skromnie: "czy pójdziesz do mnie ?"
Kiwnęła głową zgadzając się:
Trzeba zawsze żyć biegnącą chwilą
Na co komu dziś wczorajszy dzień
Topiłem smutki w butelce wódki
Obok Japończyk do lustra pił
Pytam żółtego: "powiedz dlaczego
też jesteś smutny ?" On na to mi:
Na co komu dziś wczorajsza miłość
Na co komu dziś wczorajszy sen
Po co dalej pić to samo piwo
Kiedy czujesz, że uleciał gaz
Chciałem być sobą za wielką wodą
Na czekoladę poczułem chęć
Była namiętna, bardzo nieletnia
I dobrze znała refrenu sens
Na co komu dziś...
Spotkałem narzeczoną
Taką ze szkolnych lat
Próbowaliśmy mocno
by taniec naszych ciał
rozgrzała jakaś iskra
źródło: www.youtube.pl
The smell of her perfume-kontynuacja 3
-Co teraz robimy?-wyszliśmy z kawiarni. Było już ciemno. Poszliśmy wąską uliczką na przód.
-Spójrz, jaki piękny ogród! zawsze taki chciałam mieć!-Schyliłem się, oderwałam jednego, wielkiego, fioletowego kwiatka pasującego do jej bladej karnacji i wpiąłem jaj go we włosy. Spłoszyła się. Chcąc jaj uspokoić wydusiłem z siebie
-Pięknie wyglądasz-uśmiechnąłem się porywczo.
-Dziękuję.-odwzajemniła uśmiech-bardzo mi Ciebie brakowało.
-Mi Ciebie też-powiedziałem nie pewnie. po chwili usłyszałem tylko.
-Auuu!-ten kwiatek ma kolce!
-Och, nie naprawdę?! bardzo Cię przepraszam! Nie wiedziałem!
-Oj uspokój się, tylko żartowałam-podeszła bliżej, objęła mnie zmarzniętymi rękoma i przytuliła się tak mocno jak nigdy jeszcze nigdy się do mnie nie przytulał. Po mimo tego że na dworze panował mróz, nagle zrobiło mi się gorąco. Czułem jak moje serce ożywa. Znów zasmakowałem miłości. Pocałowałem ją. nie był to wymarzony pocałunek, lecz nie pewny, dziecinnie prosty. Ująłem ją dłońmi cmoknąłem jeszcze raz w czoło. Chciałem jej okazać bezpieczeństwo jakie ma gwarantowane przy mnie.
-Chach (czyt. Chacz), naprawdę cholernie mi Ciebie brakowało. Przez ten czas wiele się zmieniło. Proszę zostań przy mnie. nie odjeżdżaj, już nigdy...
-Louis ja, ja...Nie mogę!-widziałam jak po policzkach spływały jej wielki łzy. Błyszczały się w świetle księżyca. Wyglądała jak królewna, jak kopciuszek której karoca zmieniła się w dynie przed czasem. Nie chciałem na to patrzeć. Objąłem ją ponownie. Trzymaliśmy się przez długi czas. w końcu puściła. Złapała mnie za rękę. Zdjąłem bluzę. Podałem jej ją.
-Louis ja Ci czegoś nie powiedziałam!- Przyciągnąłem ją znów mocno do siebie. Popatrzyłem prosto w jej kryształowe od łez, głębokie, niebieskie oczy.
-Teraz jest najlepsza okazja byś mi powiedziała.- Uśmiechnąłem się lekko...
Podoba się? zostaw ślad w postaci
komentarza i czekaj
na następny rozdział ;)
-Spójrz, jaki piękny ogród! zawsze taki chciałam mieć!-Schyliłem się, oderwałam jednego, wielkiego, fioletowego kwiatka pasującego do jej bladej karnacji i wpiąłem jaj go we włosy. Spłoszyła się. Chcąc jaj uspokoić wydusiłem z siebie
-Pięknie wyglądasz-uśmiechnąłem się porywczo.
-Dziękuję.-odwzajemniła uśmiech-bardzo mi Ciebie brakowało.
-Mi Ciebie też-powiedziałem nie pewnie. po chwili usłyszałem tylko.
-Auuu!-ten kwiatek ma kolce!
-Och, nie naprawdę?! bardzo Cię przepraszam! Nie wiedziałem!
-Oj uspokój się, tylko żartowałam-podeszła bliżej, objęła mnie zmarzniętymi rękoma i przytuliła się tak mocno jak nigdy jeszcze nigdy się do mnie nie przytulał. Po mimo tego że na dworze panował mróz, nagle zrobiło mi się gorąco. Czułem jak moje serce ożywa. Znów zasmakowałem miłości. Pocałowałem ją. nie był to wymarzony pocałunek, lecz nie pewny, dziecinnie prosty. Ująłem ją dłońmi cmoknąłem jeszcze raz w czoło. Chciałem jej okazać bezpieczeństwo jakie ma gwarantowane przy mnie.
-Chach (czyt. Chacz), naprawdę cholernie mi Ciebie brakowało. Przez ten czas wiele się zmieniło. Proszę zostań przy mnie. nie odjeżdżaj, już nigdy...
-Louis ja, ja...Nie mogę!-widziałam jak po policzkach spływały jej wielki łzy. Błyszczały się w świetle księżyca. Wyglądała jak królewna, jak kopciuszek której karoca zmieniła się w dynie przed czasem. Nie chciałem na to patrzeć. Objąłem ją ponownie. Trzymaliśmy się przez długi czas. w końcu puściła. Złapała mnie za rękę. Zdjąłem bluzę. Podałem jej ją.
-Louis ja Ci czegoś nie powiedziałam!- Przyciągnąłem ją znów mocno do siebie. Popatrzyłem prosto w jej kryształowe od łez, głębokie, niebieskie oczy.
-Teraz jest najlepsza okazja byś mi powiedziała.- Uśmiechnąłem się lekko...
Podoba się? zostaw ślad w postaci
komentarza i czekaj
na następny rozdział ;)
piątek, 16 sierpnia 2013
The smell of her perfume-kontynuacja 2
Wiedziałem, że po mimo tylu lat rozłąki, nigdy nie przestałem jej kochać...
- Co ty tu robisz? Jesteś fanką tego zespołu?-powiedziałem, nie pewnie by jej nie urazić.
-Hahaha, raczej nie. Po za tym wiesz że ja słucham jedynie metalu.
-Wiesz po 8 latach można zapomnieć pewne informacje. -Powiedziałam żartobliwie, choć trochę za szybko by ukryć to że jestem strasznie zestresowany tym spotkaniem.
-Co Cię sprowadza z powrotem?-kontynuowałem.
-wiesz w Londynie znów są jakieś zamieszki... i ten tłum fanek tego nowego zespołu które ciągle wykrzykują ich nazwę... Nie mam nic przeciwko niemu ale to troszkę wnerwiające że gdzie kol wiek pójdziesz słyszysz tylko o nim.-Zaśmiała się lekko. Był to najpiękniejszy uśmiech jaki widziałam od wielu lat. Cudowne proste białe zęby i ta czerwona szminka. kiedy ostatnio ją widziałem miała jeszcze aparat ortodontyczny.
-Wiesz, chodź zabiorę Cie na kawę. Pogadamy?
Zanim się obejrzałem, już byliśmy w drodze. Stukot obcasów znów przyprawił mnie o dreszcze. Widząc ją przypomniałem sobie najlepsze czasy mojego dzieciństwa, spędzone z nią. Jak to miło czuć znowu zapach tych perfum.-pomyślałem. jej zgrabna sylwetka powiewała jak by po wpływem wiatru. Włosy plątały się jej po twarzy, mimo to ciągle utrzymywała swój cudowny uśmiech. Ubrana była w obcisły gorset, wysokie buty i długą aż do kostek prześwitującą czarną spódnice. nie mogłem napatrzeć się na jej nogi, których zarys widniał coraz bardziej z każdym powiewem wiatru.
Przeszliśmy parę przecznic, aż natrafiliśmy na naszą ulubioną kawiarnie.
-Witam, więc z powrotem w ,,notte black''-uśmiechnąłem się przyjaźnie. Ona odwzajemniła jedynie znów ten anielski uśmiech i przytaknęła. Usiedliśmy tam gdzie zazwyczaj, pod wielkim oknem, na które pada mnóstwo ulicznych świateł. odsunąłem jej krzesło. usiadła tak lekko jak gdyby wisiała w powietrzu. podparłem się o stolik i zapytałem
-zamówić Ci coś?
-nie na razie dziękuje. Siadaj pogadamy to może ustalimy czy coś jemy albo napijemy się. Zgodziłem się na tą propozycje jak by bez władnie. Jak gdyby mnie opętała urokiem, a ja bym stracił panowanie nad własnym ciałem.
-Jak tam? Skończyłeś szkołę? Masz jakąś prace? Gdzie mieszkasz? Masz dziewczynę?
-Zadajesz tyle pytań, że nie wiem na które mam odpowiedzieć najpierw.-Próbowałem ją zmylić z tropu. Nie mogłem przecież powiedzieć, że moje życie się wali, że mieszkam w małej najniebezpieczniejszej kamieniczce w mieście, że 2 miesiące temu wywalili mnie ze szkoły, za picie alkoholu w toalecie zaraz po tym jak zerwała ze mną ukochana Luna... A w dodatku ten wypadek...
Pisać dalej? ;b
Pisać dalej? ;b
wyglądała niczym najpiękniejszy ptak |
The smell of her perfume
Szedłem powoli. Tłum oszalałych fanek krzyczał mi do uszu. Wykrzykiwały nazwę ich boysband'u ale ja udawałam, że nic nie słyszę, może to dla tego, że nie chciałem słyszeć? Nie wiedziałem co to za zespół, ale sądząc bo tym tłumie, miał powodzenie.
Nie oglądałem się za siebie po prostu kierowałem się w stronę mojej kamienicy. chciałem założyć słuchawki by zagłuszyć te wrzaski, ale w ostatnim momencie, coś mnie powstrzymało. Znów usłyszałem ten sam tupot obcasów, poczułem zapach malinowych perfum. Świat dla mnie na chwile się zatrzymał, wszystkie dźwięki ucichły.
Choć jej nie widziałem, wiedziałem, że to właśnie ona. Czułem się jak byśmy byli tam tylko ja i Chach (czyt. Chacz). Nagle poczułem zimne mrowienie na plecach. Położyła mi swoją rękę na ramieniu. Cienkie palce przyozdobione były wieloma srebrnymi pierścionkami połyskującymi w świetle słońca. Jej delikatna dłoń wydawała się jak z jedwabiu. Na nadgarstku wisiała nasza bransoletka. Tak, ta którą kupiłem jej na 16 urodziny. Odwróciłem się. Zobaczyłem ją. To była ona, cudowna jak zawsze. Nie widzieliśmy się od 8 lat, a ja wciąż pamiętam zapach jej perfum, stukanie obcasów i te śliczne, długie, lekkie spódniczki. Nie zmieniła się, była taka sama-piękna. Jej długie ciemne włosy, smyrały mnie przy uścisku, a spódniczka powiewała ja piórko na wietrze.
-Cześć - wreście z siebie wydusiłem. Wiedziałem, że po mimo tylu lat rozłąki, nigdy jej nie przestałem kochać.
i jak?
Dalej? ;) |
Jedno życzenie
A Ty, gdybyś miał/a jedno życzenie? jaka była by twa prośba? Zastanów się raz, a dobrze! pomyśl, pomyśl... już wiesz? Jesteś pewien/pewna? Pamiętaj jedno życzenie, a może zmienić wszystko! (a może, to właśnie ty, możesz zmienić wszystko?) Pomyśl jeszcze raz, bo nie będzie odwrotu! ZJEDŹ NA SAM DÓŁ POSTA ;)
Bas Tajpan- trzy życzenia
Gdybym był magiem i mógł spełnić Twoje 3 życzenia
To jaka była by Twa prośba? (powiedz mi)
Prawda, że piękna ta pokusa?
Pamiętaj, że, że pokusa ta też groźna (Yaman ej)
Usłyszałbym bogactwo i długie życie
Piękną kobietę i luksusy obficie
Lub szczęście, permanentne upojenie
A to wszystko dla siebie, dla siebie spełnienie
Naprawdę ja chcę, ja tego potrzebuję
3 życzenia tak mało w głowie kalkuluję
Bo ja tego chcę, bo to mi się należy
Uważaj szczęście w rozsądku leży
Chcę piękny dom z basenem, piękną limuzynę
Konto bez ograniczeń, piwnicę z winem
Wszystkie piękności tego świata wokół mnie
W mym szczęściu na pewno zatracić się chcę
Lub inaczej diamenty, perły, złoto bez ograniczeń
Piękno fizyczne bez żadnych ćwiczeń
Władza, władza, w moje ręce władza
Tak, to jest to, co ponad wszystko przekładam
[x2]
Gdybym był magiem i mógł spełnić Twoje 3 życzenia
To jaka była by Twa prośba? (powiedz mi)
Prawda, że piękna ta pokusa?
Pamiętaj, że, że pokusa ta też groźna (Yaman ej)
Wszystko to piękne, tylko powiedz mi jedno
Pomyśl o rzeczach, przy których inne bledną
Zażycz sobie pokój na świecie
Miłość, chociaż jedno szczęśliwe dziecię
Poproś o szczęście całej ludzkości
Rozszerz horyzont, nie patrz na swoje włości
Poproś o to by świat stał się rajem
Byśmy wszyscy nie zjadali się nawzajem
Poproś o globalny dostatek
Poproś o to aby każdy stał się Twym Bratem
Życz sobie koniec wszystkich chorób
Pomyśl ile zniszczysz ludzkich horrorów
Poproś o to aby cała broń stąd znikła
Poproś o to aby radość to była rzecz zwykła
[x2]
Gdybym był magiem i mógł spełnić Twoje 3 życzenia
To jaka była by Twa prośba? (powiedz mi)
Prawda, że piękna ta pokusa?
Pamiętaj, że, że pokusa ta też groźna (Yaman ej)
[x2]
Chciałbym nie wiedzieć, nie wiedzieć na pewno
Że ludzie w większości w egoizmie więdną
Chciałbym nie być, nie być przekonanym
Że winni jesteśmy sobie sami
SKORO JUŻ WIESZ JAKIE MASZ TO
JEDNE ŻYCZENIE MOŻE BYŚ RUSZYŁ
TYŁEK I SPRÓBOWAŁ JE SPEŁNIĆ? ;)
źródło: www.tekstowo.pl, www.youtube.pl
♥
gdybyście mogli być zwierzęciem, owadem wszystkim czym chcecie tylko nie człowiekiem (oprócz przedmiotów). Co byście wybrali? Zastanówcie się dobrze! ;) macie tylko jedną szanse i tylko jedna odpowiedź! :b Ja, ja bym chciała być... motylem. Bo jest taki piękny, wolny, może latać i wszystko obserwować z góry, chodź i tak nic nie rozumie (co jest najpiękniejsze, bo wiedzie takie beztroskie życie) nie ma wrogów, problemów, a wszyscy go podziwiają ;&
Wakacje! ♥
Jak tam wakacje? ;) szybko mijają... Trzeba się cieszyć puki są :b tak na pocieszenie, dla smutnych, tekst pięknej piosenki *.*nie każdy jest fanem tego zespołu /The wanted/ ale każdy musi przyznać że tekst /Glad You Came/ jest po prostu przepiękny ;)
Słońce zachodzi
Gwiazdy się pojawiają
I wszystko, co się liczy
Jest tu i teraz
Mój wszechświat nigdy nie będzie taki sam
Cieszę się, że przyszłaś (przyszłaś,przyszłaś)
Rzucasz zaklęcie na mnie, zaklęcie na mnie
Uderzasz we mnie, jakby niebo spadło na mnie, spadło na mnie
I zdecydowałem, że wyglądasz dobrze na mnie, dobrze na mnie
Więc wybierzmy się gdzieś, gdzie nikt nie zobaczy Ciebie i mnie
Teraz wyłącz światła
Teraz wezmę Cię za rękę
Podam Ci innego drinka
Jeśli potrafisz to wypij to
Czy możesz spędzić trochę czasu,
Czas się wymyka,
Daleko od nas, więc zostań,
Zostań ze mną, mogę sprawić
Sprawić, że będę cieszyć się, że przyszłaś
Słońce zachodzi
Gwiazdy się pojawiają
I wszystko, co się liczy
Jest tu i teraz
Mój wszechświat nigdy nie będzie taki sam
Cieszę się, że przyszłaś
Rzucasz zaklęcie na mnie, zaklęcie na mnie
Uderzasz we mnie, jakby niebo spadło na mnie, spadło na mnie
I zdecydowałem, że wyglądasz dobrze na mnie, dobrze na mnie
Więc wybierzmy się gdzieś, gdzie nikt nie zobaczy Ciebie i mnie
Teraz wyłącz światła
Teraz wezmę Cię za rękę
Podam Ci innego drinka
Wypij to, jeśli potrafisz
Czy możesz spędzić trochę czasu?
Czas się wymyka
Daleko od nas, więc zostań
Zostań ze mną, mogę sprawić
Sprawić, że będę cieszyć się, że przyszłaś
Słońce zachodzi
Gwiazdy się pojawiają
I wszystko, co się liczy
Jest tu i teraz
Mój wszechświat nigdy nie będzie taki sam
Cieszę się, że przyszłaś
Cieszę się, że przyszłaś
Więc cieszę się, że przyszłaś
Cieszę się, że przyszłaś
Cieszę się, że przyszłaś
Słońce zachodzi
Gwiazdy się pojawiają
I wszystko, co się liczy
Jest tu i teraz
Mój wszechświat nigdy nie będzie taki sam
Cieszę się, że przyszłaś
Cieszę się, że przyszłaś
the Wanted-Glad You came
źródło: www.tekstowo.pl, www.youtube.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)