-Gotowy?-Zapytała. Cicho zachichotała, nie czekając na odpowiedź nacisnęła, podłużną klamkę. Przez maleńką szparę, w drzwiach widać było jedynie kolorowe światła wpadające, do środka. Stanęliśmy przed tłumem radosnych ludzi. Pomieszczenia było dosyć duże. W pokoju nie znajdowało się żadne okno. W kilku miejscach dobudowane były kolejne drzwi. W rogu na podwyższeniu stał D-J z wielkimi słuchawkami. Od czasu do czasu dodawał coś od siebie, a tłum, radośnie mu odkrzykiwał. Na przeciwko nagłośnienia stał mały barek, przy którym siedzieli nie znani mi ludzie. Po za nimi pozostali dobrze się bawili.
W pewnym momencie wszyscy się zatrzymali i przestali tańczyć. Wzrok każdego, skierował się na nas. Światła reflektorów zgasły, a muzyka przestała grać. D-J przestał mówić przez mikrofon. Popatrzyłem się pytająco na Lunę, a ta tylko zaśmiała się donośnie, uniosła głowę, potrząsnęła włosami i pociągnęła mnie do środka. Wszyscy wrócili do zabawy. Stanęliśmy dokładnie na środku parkietu i zaczęliśmy razem tańczyć. D-J krzyknął: Rączki do góry i skaczemy! Wszyscy jak na rozkaz posłuchali się go. Kolorowe stroje tancerzy migotały po parkiecie. Było tyle osób, że nie dało się wykonać kroku bez otarcia o innego zabawowicza. Muzyka była skoczna, nie mogłem przestać się ruszać. W bardzo szybkim tempie się zmęczyłem. Zacząłem dyszeć.
-Może się czegoś napijemy?- zaproponowałem niemal krzycząc, do ucha Luny.
-Ok-krótko opowiedziała dziewczyna i pociągnęła mnie w kierunku baru. Przecisnęliśmy się przez tłum rozgrzanych i spoconych ludzi, usiedliśmy na wysokich, czerwonych krzesłach. Barman popatrzył się na kobietę, ta jakby dała mu znak kiwnięciem głowy. Przystojny, wysoki chłopak odwrócił się i wyszedł przygotować drinka.
-Jak to?-zapytałem z ciekawości
-Bywam tu dość często- odpowiedziała, a uśmiech przykleił się jej do twarzy. -To jak? Dobrze się bawisz?-kontynuowała.
-Świetnie-zaśmiałem się chichocząc. Po chwili przyszedł do nas z powrotem chłopak, w ręce trzymał małą metalową tackę, na której stały dwie, wysokie szklanki. Niebieski napój lekko drżał pod wpływem ruchów barmana i głośnych dźwięków muzyki. Do szklanki była przyczepiona mała karteczka z napisem ,,Wypij mnie'' Popatrzyłem się ze zdziwienia na Lunę.
-To dla efektu-Odpowiedziała marszcząc oczy. Barman podał nam drinki.
-Bardzo proszę.-Uśmiechnął się i puścił oczko do kobiety. Uznałem, że miało umknąć to moim oczom, dlatego nie pytałem się o nic. Wyjąłem rurkę z małego otworu w blacie i zamoczyłem ją w napoju. Za czym się zorientowałem moje usta, zatopiły się, w delikatnie ostrym smaku drinka.
-I jak? Smakuje Ci?-zapytała kobieta. Jako odpowiedź kiwnąłem głową i uśmiechnąłem się
-To moja ulubiona piosenka- radośnie krzyknęła dziewczyna. Złapała mnie za rękę i pociągnęłam za sobą na parkiet.
-A co z drinkami?-zapytałem pospiesznie, nie chciałem odrywać się od smaku, tego pysznego napoju.
-Przecież zaraz wrócimy-Szepnęła mi na ucho.
Zaczęliśmy tańczyć. Nie zauważyłem, ale z każdym krokiem przybliżaliśmy się do siebie. Pod koniec piosenki jej piersi dotykały mojej klatki. Za czym się zorientowaliśmy D-J puścił wolny kawałek. Byliśmy tak blisko, że nawet słyszałem, bicie jej serca. Poczułem jej delikatne ręce na moich ramionach. Zaraz po nich, jej wargi dotknęły mojej szyi. Piosenka wydawała się nie mieć końca. Nie powstrzymałem się. Pocałowałem ją w usta. Był to najdłuższy i najnamiętniej pocałunek w moim życiu. Moje wargi nie chciały cofnąć się przed niczym. Czułem jakby miały własny rozum. Odłączyły się od mojego ciała i same zaczęły się poruszać. Nieziemski zapach jej skóry przyprawiał mnie o dreszczy. Mój apetyt, z każdym muśnięciem jej delikatnego ciała wzrastał. Zniżyłem się coraz niżej. Moje usta jakby spłynęły najpierw po jej policzku, szyj, piersiach.
-Louis!-krzyknęła, a ja nareszcie się ocknąłem.
-Ja... Prze...
-Nie tu.-przerwała mi i uśmiechnęła się porywczo. Odwróciła się tyłem i wskazała ruchem ręki bym poszedł za nią. Ja jakby zahipnotyzowany nie potrafiłem odmówić. Oderwałem stopy od podłogi i ruszyłem z miejsca. Nie zastanawiałem się nad tym co robię. Mój apetyt ciągle wzrastał. Chciałem ją mieć tu i teraz. Patrzyłem tylko jak jej długie, ciemne, puszyste włosy podnoszą się i delikatnie upadają pod wpływem ruchu.
Doszliśmy do ściany. Luna dotknęła ją ręka. Chciała wyczuć drzwi. Wreszcie złapała za klamkę.
-Gdzie idziemy?-zapytałem, ale nie usłyszałem odpowiedzi. Przeszliśmy do innego pomieszczenia. Po chwili trochę zwolniliśmy, już nie biegliśmy, ale szliśmy. Zrozumiałem przez to, że nikt nas nie miał zauważyć. Znajdowaliśmy się w ciemnym korytarzu. Z jego ścian odbiegało mnóstwo drzwi. Na samym jego końcu znajdowały się ciemne, duże wrota. Nieco różniły się od innych. Weszliśmy do pomieszczenia. Pokój był mały, przestrzenny. Nie było w nim okien. Pod ścianą stało szerokie, dwuosobowe łóżko, na przeciwko niego, małe biurko z lustrem. Ściany były jasne, na suficie wisiała sama żarówka, odchodził od niej cienki kabelek.
Kobieta podeszła do drzwi, zamknęła je na klucz. Nie potrzebowaliśmy słów, rozumieliśmy się jak nikt inny. Po chwili jej ciało dotknęło mojego. Byliśmy jednością. Popchnąłem ją lekko na ścianę. Nie chciałem zrobić jej krzywdy.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
No dzisiaj taki troszkę inny rozdzialik :P Nie chciałam się już bardziej rozpisywać. I tak napisałam, dużo, no na pewno więcej niż w ostatnim takim podobnym rozdziale :) W tedy dostałam komentarz ,,Mogłaś napisać co się działo w tym łóżku hehe xD Miałabyś wtedy więcej komentarzy, bo ludzie lubią czytać pikantne opowiadania'' No to napisałam xd Mimo to nie jestem zadowolona z postu :P Ale musiałam go opublikowac bo dawno już nie wstawiałam rozdziału :)
NASTĘPNY POST PO 16 KOMENTARZACH :P
NASTĘPNY POST PO 16 KOMENTARZACH :P