niedziela, 29 grudnia 2013

Trochę o mojej twórczości!

   Jak Sylwester? Jeszcze tylko parę dni ♥ Nie mogę się doczekać! Ale przejdźmy do tematu posta :D
Pewnie ja jak każdy z Was od czasu do czasu wypełnia mnie wena. Cudowna rzecz. :P A oto kilka moich cytatów, wierszy no i wszystkiego innego ;) :

,,Ciemność skrywa najwięcej światła,
  Pustka-tajemnic,
  Szepty-krzyku,
  A miłość kłamstw.''

,,Nie kocham, ale pożądam,
  Nie przepraszam, ale żałuję,
  Nie widzę ale czuję.''

,,Nie patrz w dół,
  Przeszłość się skończyła
  Jestem przyszłością,
  Która w Ciebie uwierzyła.''

,,Kochaj tyle,
  na ile wystarczy Ci szczęścia.''

,,Uczucie to chwila''

,,Sama cisza jest wygrana''

,,Miłość to nieuleczalna, śmiertelna choroba''

,,Prawda jest jedynie dowodem na kłamstwo o miłości.''

,,To nie czas leci za szybko,
  Ale Ty za wolno biegniesz.''

,,Życie jest nagrodą śmierci,
  A śmierć metą życia.''

Hm... Co Wy o tym uważacie? Pewnie większości nie zrozumiecie... Ale tylko dlatego, że jestem bardzo emocjonalnie przywiązana do tych słów, a większość z nich powstała na potrzebę chwili :)

Piosenka na dziś: Dawid Podsiadło-Nieznajomy




wtorek, 24 grudnia 2013

Stworzona dla mnie-3-fantasy

    Nic nie rozumiałem. Jeśli to wszystko prawda? Co to ma oznaczać? Dlaczego ja? Dlaczego my?!
-Poradzisz sobie-Uśmiechnęła się kobieta.
-Ale... Ale skąd wiedzieliście, że to ja? Czy macie taką pewność? Skąd mnie znacie?-Miałem tyle pytań, nie wiedziałem od czego zacząć.
-Och... Louis... Znasz mnie tak dobrze, a nie rozpoznajesz... Mnie...We mnie?-Spojrzała na mnie z żalem. Odpowiadając pytaniem na pytanie.
    -A..Ea..-Zacząłem się jąkać.-Przepraszam...?
-Nic już... Wiesz... Każdy z nas ma pewną moc... Ja, potrafię zmieniać strukturę swojego ciała.
-Czyli...?
-Mogę być kim chcę...Zmieniam się wraz z własnym życzeniem.- Przed moimi oczami ukazała się postać...Luny! Co? jak to? To niemożliwe?! Oparłem się o ścianę. Zacisnęłam mocno pięści. Zęby zgrzytały mi ze strachu, rumieniec wylądował na moich policzkach. Świat mi zawirował. czułem jakby wszyscy znikli. Zostałem sam. Wszystko przepadło. Moje życie...
-Czyli... Czyli ona to ty?-wydusiłem z siebie.

-Raczej ja to ona. Ale tak.-Nie mogłem opanować zdziwienia. Zacząłem krztusić się własną śliną. Dusiłem się we własnym ciele. Chciałem uciec, ale nie potrafiłem. Nogi uginały mi się pod własnym ciężarem.
-Kochanie...-odezwała się swoim czystym, delikatnym głosem-Wiem, że to szok, ale pomogę ci...
-Nie chce niczyjej pomocy! Wszyscy mnie zawiedli!-Wykrzyczałem, a echo rozniosło się po całym budynku, powtarzając te słowo. Za każdym razem raniły mnie bardziej, trafiały głębiej w moje serce. Łzy spływały mi po wargach, policzkach, szyj, a ja nie mogłem temu zaprzestać, powstrzymać.
-Poczułem ciepło jej ciała. Ramię ''Luny'' powędrowało nad moją głową, jej dłoń 'jeździła' spokojnie po moich plecach.
-A ja...? Czy ja mam... No wiesz...?-spytałem, dziwiąc się własną dociekliwością.
-Hm... No nie takie łatwe... Musisz sam ją odkryć. Tylko wyjątkowi ją mają... Widzisz... Nikt nie pojawia się w naszym świecie bez powodu. każdy ma swój cel, pewną misje.-Kąciki jej warg powędrowały ku górze. Próbowałem odwzajemnić uśmiech, ale łzy najwidoczniej stawiały większy opór niż moja chęć.
-A ty?
     -Ja? Ja... Ech... Panowie! Wyjdźcie!-Skierowała wzrok ku mężczyzn siedzących na parapecie ,wskazując wyjście. Nie chciała aby oni wiedzieli?-Nic z tego nie zrozumiesz-kontynuowała- Jestem księżniczką cienia, puki co jedyną zbuntowaną.-Miała racje. Z każdym z tych słów dzieliła mnie olbrzymia odległość.
-A oni?-kiwnąłem głową w kierunku drzwi.
-Oni, to Jorden i Petaas. Jorden ma moc perswazji. Peetas, słyszy myśli. Zaraz powinien też pojawić się tutaj Lucas. On potrafi się teleportować.-Uśmiechnęła się jakby mówiła mi najprostszą rzecz jaką słyszałem. Dla niej było to takie proste...
-A ty? jak się naprawdę nazywasz?
-Jestem Larence.-Rzekła dumnie, prostując plecy i kierując głowę ku górze.
----------------------------------------------------------
Kurdę... Takie se rozdzialik na szybko xd Przed świąteczny :P Musze pędzić kroić warzywa na sałatkę :) Wszystkiego najlepszego! 

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Coraz bliżej!

    Ugh! Nareszcie wolne! Teraz przed świętami dali nam taki wycisk! -,-' Bo nie mamy co robić, tylko uczyć się do sprawdzianów ;d Ale przynajmniej nie musimy wkuwać tematów przez ferie świąteczne. Tak jak na przykład moja kuzynka, która już w pierwszym tygodniu po świętach ma  zapowiedziane 3 testy :O tyle, że ona ma przynajmniej o tyle dobrze, że idzie dopiero 07.01.3014r. do szkoły! A Wy jak macie? Co z ocenami na półrocze?
    Kurczę, kochani :P święta już za dwa dni! Zdajecie sobie z tego sprawę?  Aaaa! Normalnie szał ciał ^^ Z tej okazji przygotowałam dla Was listę najlepszych świątecznych utworów i kolęd :D (Klikajcie na nazwy)
11.Feel-Gdy Wigilia Jest
10.GOLEC uORKIESTRA-w żłobie leży
9.Ania Szarmach-Coraz bliżej święta.
8.Świeć, gwiazdeczko, świeć-Arka Noego-i wszystkie moje najmłodsze lata wracają wspomnieniach :D
7.Czerwone gitary-Jest taki dzień
6.Kolęda dla nieobecnych-Z.Preisner, B.Rybotycka-o matko! Płaczę...
5.Wham!-Last christmas
4.Mariah Carey-All I Want For Christmas Is You
3..Shakin' Stevens-Merry Christmas Everyone
2.Andrzej Piaseczny-Kolęda dwóch serc
1.A Merry Michael Jackson's Christmas-All I want for Christmas is you
A Wy? Co myślicie o tej liście? :)
    Czy tylko ja uważam, że przydałyby się choć jedne święta bez Kevina? Ciągle go teraz puszczają w TV i stracił on taki swój świąteczny urok ;/ W dodatku znam ten film chyba na pamięć!
   Dobra przejdźmy do najważniejszego! SYLWESTRA! :P Jak tam? Macie już plany na Nowy Rok? Do mnie przyjadą kuzynki i we 3 pójdziemy do mojej przyjaciółki xp
   Wigilia... Nasza (mojej klasy) ostatnia wigilia! Tak mi z tego powodu przykro! W klasie mamy tylko 17 osób dlatego jesteśmy baaaardzo zżyci! Naprawdę! Nawet nauczycielka, która nas nie nienawidziła (pomimo tego, że nas nie uczy) stwierdziła, że tak spójnej klasy jeszcze nie widziała. (podczas z.szkoły) Ech... Będzie mi tego brakowało! Jeszcze koleżanka puściła zdjęcia z naszych wspólnych wspomnień! Wszyscy się rozkleili!
   Wiem, że ten post jest gdzieś taki nijak ;/ Ale teraz przed świętami nie mam za dużo czasu na napisanie czegoś ciekawego ;/  Wiecie sprzątanie, pomaganie, pieczenie!


Macie tu choinkę ode mnie :3
I nie gniewajcie się :P

                                                          To życzenia: 
                                            Wiele szczęścia-Eee to normalne...
                                            Dużo zdrowia!-Aaa to banalne...
                                            Masę kasy!-Nie ma skąd...
                                           Oj po prostu WESOŁYCH ŚWIAT! 

środa, 18 grudnia 2013

Stworzona dla mnie-2-fantasy

      Niebiesko-błękitny motyl przysiadł na ramieniu kobiety. Jego drobne skrzydełka mieniły się szmaragdowym blaskiem. Każdy ruch owada powodował drganie dziewczyny, jak gdyby uchylała się pod jego ciężarem.
      Nie mogłem przestać obserwować tego dziwnego zdarzenia. Motyl wydawał się być przywiązany do człowieka. Był taki ludzki zdawało się, że spoglądał na kobiete z wyrozumiałością. Wiedział co się dzieje. W jego wielkich oczach odbijała się cała prawda, ale nie było w niej mnie. To dziwne uczucie przerodziło się w strach. Mijały sekundy, minuty, nie przerwanej ciszy. Czułem, że postacie próbowały dać mi do zrozumienia co zaszło dzisiejszego dnia. Chciały abym odpowiedź uzyskał sam. 
-Więc?-odezwałem się, przerywając pustkę. 
-Już rozumiesz?-odparła pytaniem na pytanie kobieta. 
-Że jesteście jakimiś psycholami i uwieźliście mnie jak zwierzęce w klatce, tak wiem-Uśmiechnąłem się wścibsko, jednak na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Postacie spojrzały się na siebie. Przez moją głowę przepłynęło zdanie: ,,Co to za dziwny przypadek, jakiś oryginalny okaz'' Uniosłem szybko twarz. Postacie nic nie mówiły. O co chodzi? Co się ze mną dzieje? Czy ja już wariuję? Może to przez ten strach? 
-Nie- wtargnął w moje myśli, ponownie ten sam głos. Odskoczyłem na bok. Oparłem się o ścianę. Moje serce biło mocniej niż kiedykolwiek. Słyszałem jego uderzenia. Oni na pewno także słyszeli.
-Nie lękaj się mnie. Ja jestem Tobą, prawdziwym.-słyszałem. 
-Musisz jeszcze wiele zrozumieć, trzeba zacząć naukę.-Spojrzała na mnie poważnie kobieta. 
-Będziesz musiał nauczyć się z nim żyć, to twój mentor.-dodała  usiadłem na łóżku, nic nie rozumiałem. Dobra, poddaję się.
        -Kim są narodzeni?
-Narodzeni...-powtórzył mężczyzna, spoglądając na kobietę, jak gdyby chciał jej uświadomić, że teraz zaczyna się jej rola.-są istoty nierealne. 
-Czyli nigdy nie istniałem? 
-Można tak powiedzieć.-Wyszczerzył żółte, krzywe zeby mężczyzna. Zamknął je jednak po odczuciu uderzenia przez dziewczynę. 
-To nie tak, nie słuchaj go, on już ma swoje lata, a humor mu dzisiaj nadmiar dopisuje. Każdy nadludzki był narodzonym, więc wszyscy wiem co przeżywasz.-uśmiechnęła się łaskawie spoglądając co wyczynia o wy mężczyzna- istniałeś, w wyobraźni Chach.-Zacząłem się śmiać, wydawało mi się to takie nie realne. Jednak dziwny ból w mojej głowie przezwyciężył uczucie i w momencie moja twarz stała się kamienna. Cisza! Usłyszałem huk. 
-Nic nie rozumiesz.-z powrotem zaczęła kobieta.-To Chach cię stworzyła, unaoczniła cię. To ona powołała cie do życia. Tak bardzo jej kogoś brakowała, że stworzyła nowe istnienie. Ona zapoczątkowała nową historię. Najpierw, żyłeś w jej myślach, później, zaczęli cię zauważać inny, za późno. 
-Co znaczy ''za późno''?
-Wszyscy myśleli, że zwariowała. Dlatego trafiła do szpitala psychiatrycznego.
-Co?! To nie prawda! Cóż za obelgi?! Ona była ranna pobili ją! Byłem tam! Widziałem to! Nie zdążyłem je pomóc...-powiedziałem ciszej. Odchrząknąłem się i popatrzyłem na dziewczynę. 
-Musiała jakoś uzmysłowić sobie, że to nie prawda, wiedziała, że wszyscy inni są winni, nie ona. Nikt jej nie wierzył.-miałem pustkę w głowie. Jeśli to wszystko to prawda?! 
-A moje dzieciństwo? Moja rodzina, uczucia?
-Tak bardzo wcieliła cie w życie, tak strasznie chciała twojego istnienia, aż zacząłeś stawać się nową osobą. A dzieciństwo, to wszystko, tak samo jak ty, wytwór jej wyobraźni. 
-Ale ona nie zwariowała? 
-Nie, musiała cię wymyślić, kiedy była jeszcze młoda, później zaczynałeś stawać się osobą, jej psychika tego nie wytrzymała, więc wszyscy uznali iż to prawda. 
-A wy?
-My też. Ktoś pokochał nas, tak bardzo, że staliśmy się żywymi istotami. Wiem, przejście i przeistoczenia jest najtrudniejsze, ale poradzisz sobie. 
------------------------------------------------------------------------------------
Pewnie nic z tego nie rozumiecie, to tak jak ja :D Jestem w toku wymyślania :P Ale w następnych rozdziałach będzie wyjaśniane coraz więcej :) 

sobota, 14 grudnia 2013

Święta :3

                           Ho, Ho, Ho :P Witam ponownie w moich skromnych progach ;)

   Ale się nakręciłam na te święta! Co dostaliście na Mikołajki? :) Ja zestaw do malowania ołówkami i węglami :# Och, me gusta :D Długo zastanawiałam się co napisać w tym poście ;< Miałam problem, czy wybrać: ''przepisy i dekoracje na święta'' czy ''Tradycje świąteczne w poszczególnych rejonach Polski'' No ale zdecydowałam się na to pierwsze :3 Wiem, nie zapytałam się Was o zdanie ale jakoś tak nie było okazji   :( A zresztą ten temat mi jakoś tak bardziej leży :P Nie przedłużając zacznijmy :) 

1.Nie macie pojęcia jak udekorować Swój pokój na tegoroczne Święta? A o to kilka fajnych pomysłów! 

a) Łatwy, prosty i przyjemny sposób na własnoręczne wykonanie aniołka z... makaronu! Tak właśnie tak :) 
-Co będzie na potrzebne? 
•No rzecz jasna makaron :P Ale jaki? W sumie, możecie użyć własnej wyobraźni! Nie liczy się sposób ale wykonanie :) Ale o to, kilka kształtów makaronu nie zbędnych do wykonania owych aniołków! : tzw.  kokardki (na skrzydełka), pióra lub świdry (na sukienki), muszelki (na główki)
•Klej, najlepiej kropelka itp. 
•spray, złoty lub srebrny (można go dostać w sklepach papierniczych np. w Milo) 
Wykonanie? Sklejamy makaron nadając mu niesamowitych kształtów, kiedy klej wyschnie psikamy sprayem i gotowe :) 
przykładowe wzory:




 Aniołek z makaronu na choinkę

b) Coś smacznego dla każdego łakomczucha! :) Bezglutenowe gwiazdki cynamonowe.

-Co będzie potrzebne? •białka z 3 jajek
•250 g cukru-pudru
•2 łyżeczki mielonego cynamonu (mnie można odrobinę więcej)
•400 g drobno mielonych migdałów - ja użyłam 450 g
•szczypta soli
•można dodać Amaretto albo ekstraktu waniliowego.
Jak?
Białka ubić na sztywno - dodać cukru i wymieszać dokładnie. Następnie dodać drobno zmielonych migdałów, sól i cynamon. Wymieszać masę dokładnie. Następnie stopniowo dodawać resztę migdałów i wyrabiać ciasto ręką.
Ciasto jest mocno klejące. Można je wstawić na 30-40 min do lodówki.
Rozwałkowywać je stopniowo - posypując stolnice cukrem-pudrem - i wycinałam gwiazdki (tradycyjnie robi się ja na Boże Narodzenie).
Piec przez 10-13 minut w 175 stopniach C.
Zdjęcie - Bezglutenowe gwiazdki  cynamonowe  - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
Kiedy ostygną powinny zrobić się kruche C:    Smacznego! (-:=3 
                                        Piosenka na dziś! Wham! Last Christmas

Życzę wszystkim wesołych świąt! 
Ciepłej i radosnej wigilii, spędzonej wśród najbliższych.
Cudownych prezentów, i miłej atmosfery :P
Aby te święta były wyjątkowe, a Sylwester szampański! :) 

Do postu informacji użyłam ze strony: http://zpierwszegotloczenia.pl

czwartek, 5 grudnia 2013

Stworzona dla mnie-1-fantasy

    Spojrzałem na twarz kobiety. Była dziwnie znajoma. Te oczy, widziałem w nich o dużo więcej, niż powinienem za pierwszym spotkaniem. Spociłem się, nie wiedziałem czego ci ludzie ode mnie oczekiwali. Moje rumieńce dawały się we znaki, najwidoczniej oni to zauważyli.
-Ciemność po zmroku jest na prawdę straszna, nieprawdaż?-nagle odezwała się kobieta. W jej głosie nie słychać było złości. Była spokojna i delikatna. Każdy dźwięk wypowiadała dokładnie, każdą literę wyraźnie, szelest rozbrzmiewał się jak echo po pokoju. Spostrzegłem lustro stojące za nią. Otworzyłem szeroko oczy a mój podbródek lekko opadł. Czy ono tu wcześniej stało? Nie zauważyłem go? Zorientowałem się że... W zwierciadle nie było odbicia żadnych z trzech postaci. Odsunąłem się lekko, prawie nie zaważanie, na palcach w tył. Przełożyłem cały ciężar ciała na lewą nogę, zawsze miałem szanse na ucieczkę. Spojrzałem jeszcze raz w lustro, tym razem odbicie wyraźnie widniało w szybie. Czy to możliwe, że coś mi się przewidziało? Przechyliłem się w stronę ściany. Oparłem o okno. Przejechałem opuszkami palców po parapecie. Ku mojemu szczęściu leżał na nim mały odłamek szkła. Chwyciłem go jak najdelikatniej, niemal niezauważalnie. Zacisnąłem mocno w dłoni. Czułem jak szkło ociera się o moje palce. Zaciskałem jeszcze mocniej, tym razem popłynęła krew. Wiedziałem, ze jestem przygotowany i w każdej chwili mogę wystartować do ataku.
-Nie lękaj się.-Odezwał się głos mężczyzny. Po moim ciele, spłynął wzrok trzech par oczu. Najgorsze do zniesienia były szmaragdowe ślepia kobiety. Jej przenikliwy wzrok przeszywał całe moje ciało. Czułem się tak niekomfortowo, miałem wrażenie, jakby owa postać wiedziała o mnie wszystko, jakby znała moje myśli, każdy następny ruch. Wiedziałem, chcą mnie zwabić do pułapki, chcą abym przestał się bać! Nigdy, nigdy się nie poddam!
-Myśl dalej, to nie prawda- szepnęła kobieta. Z wielką lekkością położyła dłoń na moim ramieniu. Nie czułem ciężaru ręki.
-Co wy ode mnie chcecie? Kim jesteście? Gdzie ja jestem? -Wrzasnąłem nerwowo i tak szybko, aby wszystkie słowa zmieściły się na jednym oddechu.
-My? Czy on nie wie?- postacie spojrzały na siebie ze zdziwieniem.
    -O czym nie wiem?-tym razem i ja zainteresowałem się sytuacją.
-Jesteś narodzonym- odpowiedziała kobieta z wielkim, chytrym uśmiechem na twarzy.
-Co? Nie paplajcie mi tu głupot! Odwieźcie mnie do domu! Chach, na mnie czeka!- Na te ostatnie słowo, pomieszczenie wybuchło śmiechem. O co może im chodzić?
-Chach? Ty nadal wierzysz w tą bajeczkę? Skarbie, życie nie jest takie piękne, przynajmniej nie dla nas.-Kobieta oparła się o ścianę, przekręciła wielkim srebrnym pierścieniem po palcu i gorzko splunęła na ziemie.
-Dla nas? Jakich nas?-odparłem kpiąc pod nosem.
-Dla narodzonych- odezwał się mężczyzn, który dotąd siedział cicho, może w między czasie parę razy zaklną.
-Kim są narodzeni?-odezwałem się, nadal nie biorąc niczego na poważnie. ,,Tu zaczyna się twoja historia'' ,,nie zapomnij tego miejsca'' ,,nigdy'' Przez głowę przeszły mi te myśli. Nie umiałem ich opanować. Rozmnażały się jak echo w lesie, ciągle powtarzając te trzy zdania.
Kobieta złapała mnie za ramie, mocno wbijając długie paznokcie w skórę. Zasyczałem głośno z bólu. Odruchowo  zamachnąłem ręką, próbując skaleczyć ją ostrzem które dotąd trzymałem w dłoni. Szkło przeszło przez nią jak przez mgłę. Chociaż ciało było widoczne, ostrze przeleciało jak przez powietrze.
-Unaocznienie.- Odparł mężczyzna.
      Okno naglę się otwarło. Na dźwięk skrzypu zatrząsłem się. Do pomieszczenia wleciał motylek. Usiadł na ramieniu kobiety.
------------------------------------------------------------------------------
Od autorki
Myślę, że mogę Was nieźle zaskoczyć tym fantasy ;) Mam ciekawy pomysł, więc czytajcie ;P  Każdy szczegół jest ważny :P A i pamiętajcie! TO NIE JEST OPOWIADANIE O WAMPIRACH! :p
Snow Leopard Print Pointer